Trwa ładowanie...
03-09-2013 12:55

Krakowski sąd umorzył sprawę mężczyzny, który groził siekierą na Wawelu

Krakowski sąd umorzył postępowanie w sprawie 48-letniego Grzegorz Ś., który wjechał samochodem na Wzgórze Wawelskie i groził ludziom siekierą. Jednocześnie orzekł umieszczenie go w zamkniętym zakładzie leczniczym z powodu niepoczytalności.

Krakowski sąd umorzył sprawę mężczyzny, który groził siekierą na WaweluŹródło: WP.PL, fot: Robert Kulig
d3iajca
d3iajca

Sprawa dotyczy mężczyzny, który 8 maja wjechał seatem ibizą na Wzgórze Wawelskie od strony Bramy Herbowej. Widząc idących alejką ludzi, wysiadł z samochodu i zaczął im wygrażać siekierą. Kiedy ksiądz prowadzący grupę zareagował, mężczyzna wrócił do samochodu i gwałtownie ruszył w kierunku ludzi. Strażnicy ze straży zamkowej oddali strzał ostrzegawczy, a potem kolejny - w oponę samochodu. Mężczyzna mimo to przedostał się na dziedziniec zamku, po którym krążył samochodem. Zatrzymali go i obezwładnili policjanci.

Prokuratura postawiła Grzegorzowi Ś. siedem zarzutów, m.in. narażenia przebywających na Wzgórzu Wawelskim turystów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia "poprzez gwałtowną i nieprzewidywalną jazdę na wyłączonym dla ruchu pojazdów trakcie do Bramy Herbowej Zamku" i grożenie siekierą.

W postępowaniu Grzegorz Ś. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Przekonywał, że nikomu nie groził, nie stwarzał żadnego zagrożenia, a po Wzgórzu Wawelskim poruszał się wolno i zawracał, ponieważ ochrona zamknęła kratę i bał się, że zostanie postrzelony. Natomiast na Zamek Królewski - jak mówił - wjechał dlatego, że "jest potomkiem króla Jana III Sobieskiego i zamek właściwie należy do niego, więc mógł tak zrobić".

Biegli stwierdzili, że mężczyzna działał w stanie zniesionej poczytalności i nie mógł rozpoznać znaczenia swoich czynów ani pokierować swoim postępowaniem. Uznali też, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego podobnego czynu w przyszłości, dlatego należy poddać go leczeniu w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Wniosek w tej sprawie złożyła do sądu prokuratura. Sąd podzielił zdanie prokuratury, że jest wysoce prawdopodobne, że Grzegorz Ś. na wolności nie podda się leczeniu i może popełnić kolejne przestępstwa. Dlatego umorzył postępowanie i zdecydował o przymusowym umieszczeniu mężczyzny w zamkniętym zakładzie leczniczym.

d3iajca
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3iajca
Więcej tematów