Zabił syna, zakopał zwłoki i się powiesił
Zwłoki 75 -letniego Jana Ż. podejrzanego o zabójstwo swojego syna Józefa znaleziono w domku letniskowym na terenie Zakrzowa. Popełnił samobójstwo. Zwłoki odkrył w sobotę mieszkaniec Krakowa, który przyjechał pierwszy raz po zimie do swojego domku letniskowego w Zakrzowie. Kiedy wszedł do stodoły, z przerażeniem zauważył wiszące na kablu zwłoki mężczyzny.
Policjanci ustalili, że jest to poszukiwany od lutego 75-letni Jan Ż., podejrzany o zabójstwo swojego syna Józefa. 51-letni Józef wyszedł z domu pod koniec października 2008 roku. Kilka dni później rodzina zgłosiła policji jego zaginięcie. Od tej pory trwały jego poszukiwania. Rozważano różne wersje wydarzeń, w tym zabójstwo. Nad sprawą zaczęli pracować policjanci z tzw. Archiwum X.
W lutym 75-letni ojciec Józefa wyznał rodzinie, że zabił syna. Stwierdził, że idzie skończyć ze sobą, po czym wyszedł z domu w niewiadomym kierunku. W okolicy natychmiast zarządzono poszukiwania. Parokrotnie je wznawiano, jednak nie przyniosły rezultatu. Nie znaleziono ani ojca, ani syna. Dopiero 28 marca jeden mieszkańców Zakrzowa zauważył na polu należącym do Jana Ż. wystające spod śniegu zwłoki jego syna. Leżały w płytkim wykopie, przykryte ziemią i gałęziami. Śnieg ukrył mogiłę do pierwszych roztopów. Wszystko wskazuje na to, że w październiku 2008 r. ojciec zabił syna, rozkawałkował jego ciało, a następnie ukrył je w wykopanej jamie na swoim polu. Najprawdopodobniej sumienie nie dawało mu spokoju i postanowił się powiesić. Wybrał przypadkowe zabudowania, niezamieszkałego w zimie domu.
Marian Satała