RegionalneKrakówRozpoczyna się sezon dla grzybiarzy. W Małopolsce można bezpłatnie sprawdzić zbiory

Rozpoczyna się sezon dla grzybiarzy. W Małopolsce można bezpłatnie sprawdzić zbiory

Rozpoczął się sezon dla grzybiarzy, a wraz z nim pierwsze problemy z odróżnianiem tych jadalnych od trujących. Jeśli chcemy być pewni to w Małopolsce można bezpłatnie przebadać swoje zbiory.

Rozpoczyna się sezon dla grzybiarzy. W Małopolsce można bezpłatnie sprawdzić zbiory
Źródło zdjęć: © Joanna Błaszkowska
Robert Kulig

Pani Dorota, jak co roku we wrześniu i październiku przyjeżdża do Puszczy Niepołomickiej na grzyby. Mimo, że obecny sezon nie jest tak urodzajny, jak poprzednie to nadal spotyka na swojej drodze ludzi bez podstawowej wiedzy na temat tego, co zbierają do koszyka.

- Od trzech godzin zbieram, ale na razie niewiele grzybów. Susza w tym roku była, więc i sezon nie będzie najlepszy. Ale co jakiś czas podchodzą ludzie i z ciekawości pytają o grzyby, które zbierali. "Czy to trujące? A to borowik?", "Jak najlepiej je przyrządzić?", itd. - mówi pani Dorota z Krakowa. - Nie da się tego nauczyć podczas jednego wyjazdu do lasu. Nie chcę być odpowiedzialna za złą poradę - dodaje.

Osób, bez podstawowej wiedzy na temat grzybów w lasach jest całkiem sporo. Ale by upewnić się, można skorzystać z poradnictwa krakowskiego sanepidu.

- Mimo że w tym roku jest bardzo mało ludzi, to cieszymy się, że chcą się upewnić, co mają w koszyku. W krakowskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej można to zrobić całkowicie za darmo - tłumaczy Elżbieta Kura z krakowskiego sanepidu. - Wystarczy przynieść je do nas. Na recepcji poprosić o grzyboznawcę i chwilę poczekać. Pani zejdzie i wskaże precyzyjnie, które grzyby są do spożycia, a których należy się pozbyć - dodaje Kura.

Przedstawiciele sanepidu wystawiają też zaświadczenie dla trudniących się handlem.

- Jeśli ktoś zamierza sprzedawać zebrane grzyby, można prosić o specjalny certyfikat jakości. Dzięki temu i kupujący, i sprzedający będą mieli pewność, że nie będą mieli problemów - dodaje Kura.

Jak mówi pracownik stacji, Małopolska od 5 lat ma wyjątkowo korzystne statystyki. Dzięki szkoleniom i pomocy dla grzybiarzy, nikt jeszcze nie zatruł się "trujakami".

- Lepiej zapytać się kogoś profesjonalnie przeszkolonego, niż mnie. A w ten weekend ma być wyjątkowo dużo grzybów - wilgotno i słonecznie. Szkoda zdrowia, by jeść to, co znaleźliśmy podczas leśnego spaceru - tłumaczy pani Dorota w Puszczy Niepołomickiej.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)