Aby zabawa mogła się odbyć, uczniowie mieli dopłacić po 50 złotych. Kwot tych nie udało się nam niestety potwierdzić, gdyż szkoła bardzo niechętnie wypowiada się w tej sprawie. Nie znam kosztów studniówki - mówi Lucyna Wątroba, zastępca dyrektora XI LO. Jej organizacją zajmują się rodzice. Oni zbierają pieniądze i odpowiadają za finanse. Nauczyciele pomagają jedynie w części artystycznej i pełnią dyżury podczas zabawy.
Oburzeni sprawą rodzice zwrócili się do mediów. Nie udało nam się dowiedzieć, czy uczennica oddała pieniądze. Nie wiem, jak zostało to rozwiązane - przyznaje zastępca dyrektora. Studniówka się odbyła. Młodzież bawiła się do piątej nad ranem i wszyscy byli bardzo zadowoleni. Nie ma już żadnego problemu.
Zdaniem Lucyny Wątroby dziewczyna nie sprawia żadnych problemów wychowawczych. Jest dobrą uczennicą i nie było powodów, by jej nie ufać. Sprawa jest w toku. Jeszcze nie wiadomo jakie i czy w ogóle, konsekwencje zostaną wyciągnięte w stosunku do uczennicy. Do krakowskiego kuratorium oświaty nie wpłynęło na razie żadne zawiadomienie w tej sprawie. (KJ)