"Mózg" kobiet-zabójczyń skazana na dożywocie

Dożywocie - to ostateczna kara dla Aleksandry C.-M., uznanej za mózg zbrodni, w której w 2000 r. śmierć poniósł radca prawny z Chrzanowa. Zabiła go jego kochanka i własna córka, pod kierunkiem głównej sprawczyni. W środę Sąd Najwyższy oddalił jej kasację.

Z akt sądowych wynika, że początkowo kobiety chciały otruć swą ofiarę, dodając trucizny do farszu w pierogach - nie doszło jednak do tego, kobiety wycofały się w ostatniej chwili. Kilka miesięcy później Katarzyna K. bez wiedzy ojca zlikwidowała jego lokaty bankowe, co spowodowało awanturę. Jej konsekwencją była druga próba zabójstwa. W styczniu 2000 r. kobiety podały Antoniemu K. środki nasenne, a potem zabiły go z zimną krwią. Aleksandra C.-M. miała zagrzewać dwie pozostałe: "Wytrzymajcie, wytrzymajcie jeszcze trochę! Jesteście wspaniałe!" - wynika z akt sprawy.

Anna G., konkubina 70-letniego radcy Antoniego K., według prokuratury i sądu, nocą w styczniu 2000 r. uderzyła go łomem w głowę, gdy spał. Córka radcy, Katarzyna, miała dobić ojca, zakładając na jego głowę torebkę foliową i przydusić poduszką. Aleksandra C.-M. była ich znajomą. Według wyroków, w szczegółach zaplanowała zbrodnię, której motywem była chęć wzbogacenia się. Zbrodnia wyszła na jaw dopiero po kilku latach.

Ciało mężczyzny zostało poćwiartowane, a Anna G. i Katarzyna K. autobusami woziły je w plecakach po Krakowie, by wyrzucać je do Wisły. Po kilku dniach córka zgłosiła zaginięcie ojca. Twierdziła, że pojechał służbowo do Warszawy, gdzie miał umówione spotkanie. Wystąpiła nawet w programie telewizyjnym, apelując o informacje na temat miejsca jego pobytu. Kobiety zatrudniły też do poszukiwań bioenergoterapeutę. Zabiegi okazały się skuteczne, bo śledztwo zostało początkowo umorzone.

Na trop sprawy po kilku latach wpadli policjanci z tzw. Archiwum X, tropiącego niewyjaśnione sprawy. Naprowadził ich na niego "anonim", informujący o dwóch mężczyznach, którzy mieli wrzucać ciało do Wisły - przyniosła go policji sama Katarzyna K. Po weryfikacji okazało się, że to zabójczynie wysłały ten list. Chodziło o to, by - odnalazłszy ciało - można było formalnie stwierdzić zgon radcy Antoniego K., a co za tym idzie - zrealizować jego testament i przejąć majątek. Tak ustalono, kto był sprawcą zbrodni.

Córka i konkubina radcy w czasie przesłuchań ujawniły szczegóły morderstwa i wskazały na Aleksandrę C.-M. jako mózg całej operacji. Ona sama do końca zaprzeczała, by miała jakikolwiek związek ze zbrodnią.

Krakowski sąd skazał Aleksandrę C.-M. na dożywocie, a dwie pozostałe - na kary po 11 lat i 11 miesięcy więzienia. Sędziowie uznali, że Anna G. i Katarzyna K. swoimi wyjaśnieniami przyczyniły się do ujawnienia okoliczności zbrodni - stąd złagodzenie ich kar. Kierująca zbrodnią broniła się przekonując, że jest zamożną osobą, ma dom w Tunezji i majątek rzędu miliona dolarów - nie miała więc powodu czyhać na mniejszy majątek zabitego prawnika. Sąd Apelacyjny nie podzielił jej argumentów i utrzymał wyrok w mocy.

Adwokat skazanej na dożywocie odwołał się do Sądu Najwyższego, który w środę rozpoznał jego kasację. Pozostałe skazane już się nie odwoływały. Mec. Waldemar Szeląg powtarzał argumenty z apelacji, że Aleksandra C.-M. nie ma natury przywódczej, lecz jest osobą lękliwą, o wycofanym charakterze, że mogła nie przyjeżdżać do Polski z Tunezji, bo wiedziała już, że dwie pozostałe kobiety są aresztowane. Adwokat przekonywał, że to konkubina zabitego radcy i jego córka zrzucały na jego klientkę całą winę, bo chciały uchronić siebie.

Prokurator wniósł o nieuwzględnienie kasacji. - Zamożność nie wyklucza działań z chęci zysku - to także prawda życiowa - powiedział prok. Wincenty Grzeszczyk, uzasadniając stanowisko oskarżenia.

Sąd Najwyższy uznał, że kasacja obrońcy C.-M. jest oczywiście bezzasadna i jej nie uwzględnił. - Ocena dowodów dokonana przez sądy I i II instancji nie budzi wątpliwości. Kasacja jest polemiką z ustaleniami sądów - uznał sędzia Wiesław Kozielewicz. Wyroku nie można już zaskarżać.

Wybrane dla Ciebie
Nie żyje Paul Daniel "Ace" Frehley. Miał 74 lata
Nie żyje Paul Daniel "Ace" Frehley. Miał 74 lata
Vance: Rosja i Ukraina nie są gotowe na porozumienie pokojowe
Vance: Rosja i Ukraina nie są gotowe na porozumienie pokojowe
Zełenski: Rosja zakończy wojnę, gdy nie będzie mogła jej kontynuować
Zełenski: Rosja zakończy wojnę, gdy nie będzie mogła jej kontynuować
Szczyt Trump-Putin w Budapeszcie? "Ukraina na przegranej pozycji"
Szczyt Trump-Putin w Budapeszcie? "Ukraina na przegranej pozycji"
Rekordowa liczba. W Rosji aresztowano 155 wysokich urzędników
Rekordowa liczba. W Rosji aresztowano 155 wysokich urzędników
Decyzja władz Stambułu. Strefa Gazy będzie "siostrzanym" miastem
Decyzja władz Stambułu. Strefa Gazy będzie "siostrzanym" miastem
XIX Konkurs Chopinowski. Piotr Alexewicz w finale
XIX Konkurs Chopinowski. Piotr Alexewicz w finale
Były doradca Trumpa oskarżony. Bolton miał ujawnić tajne informacje
Były doradca Trumpa oskarżony. Bolton miał ujawnić tajne informacje
Trump: USA potrzebują swoich Tomahawków
Trump: USA potrzebują swoich Tomahawków
Brytyjski wywiad: Rosja przesuwa jednostki wzdłuż frontu
Brytyjski wywiad: Rosja przesuwa jednostki wzdłuż frontu
Papież: głód w dobie rozwoju nauki i technologii to etyczna aberracja
Papież: głód w dobie rozwoju nauki i technologii to etyczna aberracja
"Zakrapiana biesiada" w hotelu Sejmowym. Polityk KO zaprzecza
"Zakrapiana biesiada" w hotelu Sejmowym. Polityk KO zaprzecza