Kraków: chciał z kolegą zabić żonę. Przed sądem ruszył ich proces
Przed krakowskim sądem okręgowym ruszył proces znanego w Małopolsce biznesmena Pawła W., który wraz z kolegą - Mariuszem K., skatował żonę. Mężczyzna chciał ją zabić, przeszkodzili mu w tym policjanci.
Prokuratura zapewnia, że w tej sprawie dysponuje licznymi dowodami. Dowodami na to, że celem mężczyzn było zabicie kobiety. - Szereg dowodów na zadawanie ciosów pokrzywdzonej, które mogły doprowadzić do jej śmierci. Gdyby nie interwencja policji z pewnością istniało wysokie niebezpieczeństwo, że do takiego skutku by doszło - powiedział TVN24 prokurator Mariusz Baran.
Obaj mężczyźni nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Jeden z nich złożył wyjaśnienia, drugi się na to nie zdecydował.
Jak informowała policja i krakowskie media, początek zdarzenia miał miejsce w Krakowie, gdzie w jednym z lokali Paweł W. prosił szwagra o załagodzenie konfliktu z żoną, a następnie napadł na niego z kolegą. Kiedy szwagier uciekł, Paweł K. postanowił pojechać do Stróży do żony. Kobieta, zawiadomiona przez brata, wezwała policję. Napastnicy byli jednak szybsi niż policjanci - zdążyli skatować kobietę zanim na miejscu pojawili się funkcjonariusze.
Podczas zatrzymania obaj mężczyźni byli niezwykle agresywni - obaj byli pijani, jeden z nich był także pod wpływem środków odurzających.
Prokuratura oskarżyła 43-letniego biznesmena Pawła W. i jego 30-letniego kolegę Mariusza K. o to, że w marcu ub.r. w Stróży, działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia kobiety, pobili ją brutalnie. Według oskarżenia sprawcy przewrócili kobietę na podłogę, bili ją pięściami i kopali po głowie i całym ciele.
Dodatkowo Mariusz K. - jak pisze prokuratura w akcie oskarżenia - zadawał ofierze ciosy nożem w okolicę głowy i po całym ciele.
W ten sposób sprawcy spowodowali u zaatakowanej kobiety liczne obrażenia, w tym złamanie kręgosłupa szyjnego i ucisk na rdzeń kręgowy, co spowodowało rozwijającą się ostrą niewydolność oddechową i realnie zagroziło jej życiu.
Paweł W. oskarżony także został o podpalenie we wrześniu 2015 r. pojazdów i spowodowanie straty ponad 55 tys. zł oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, a także o grożenie policjantom i znieważanie ich podczas zatrzymania. Podobne zarzuty za działania w stosunku do policjantów usłyszał Mariusz K.
Za usiłowanie zabójstwa grozi im kara pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, kara 25 lat albo dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24, PAP