Dramat podczas wykopywania studni. Zasypała go ziemia
Tragiczny wypadek w Małopolsce. 64-latek wykopywał studnię, kiedy zasypała go ziemia. Mężczyzna zginął na miejscu.
Do dramatycznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek po godzinie 17.00 w miejscowości Stróżna w gminie Bobowa w woj. małopolskim. Podczas poszukiwania źródeł wody na studnię mężczyzna został przysypany w wykopie.
- Mężczyzna nadzorujący wykopywanie przez koparkę studni głębokiej na 8 metrów zszedł do wykopu i wtedy osunęła się na niego ziemia - przekazał portalowi dts24.pl oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mł. asp. Bartosz Izdebski.
64-letni mieszkaniec gminy Łużna został zasypany. Pod ziemią przebywał kilka godzin.
Na miejscu pracowało kilka zastępów straży pożarnej z okolicznych jednostek, w tym grupa techniczna JRG2 z Tarnowa, dwie Specjalistyczne Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze w Nowego Sącza i Tarnowa, Zespół Ratownictwa Medycznego i Policja.
Strażacy umocnili ściany studni, aby móc bezpiecznie wydobywać ciało. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińska ofensywa na Chersoń. Kulisy porażki Rosjan
Grabarze zemdleli, gdy weszli do grobu
Na cmentarzu w Nowym Sączu grabarze przygotowywali grób. Po wejściu do środka nagle stracili przytomność.
Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 10 na sądeckim cmentarzu komunalnym przy ulicy Rejtana.
Jak powiedział portalowi mężczyzna sprzedający znicze, który był świadkiem zdarzenia, grabarze przygotowywali grób do pochówku. - Gdy odsunęli pokrywę grobowca i weszli do środka, nagle obaj stracili przytomność. Prawdopodobnie czymś się zatruli - dodał.
Grabarze byli nieprzytomni. Zostali przetransportowani do szpitala. W placówce obaj mężczyźni odzyskali przytomność.
Policja wykonywała czynności procesowe i ustalała dokładne okoliczności i przyczyny zdarzenia.
Źródło: dts24.pl