Brzeszcze chcą zlikwidować straż miejską. Głosowanie radnych już za dwa tygodnie
W Brzeszczach (woj. małopolskie) straż miejska idzie do likwidacji - przynajmniej tego chciałaby burmistrz, a ostateczną decyzję podejmą radni już za dwa tygodnie. Ma to związek z cięciami kosztów w gminie. Za zaoszczędzone pieniądze, miasto będzie miało wkład własny na kolejne inwestycje.
Stalowa Wola, Żory czy Chrzanów - to tylko trzy z kilkunastu punktów na mapie Polski, gdzie została zlikwidowana straż miejska w ostatnich latach. Głównym powodem cięcia kosztów na patrole funkcjonariuszy miejskich to dublowanie przez nich pracy jaką wykonuje policja. W żadnym z miast decyzja nie wywołała oburzenia społecznego, a także nigdy publicznie nie powrócono do rozmów o ponownym powołaniu strażników do pracy.
Podobne podejście do sprawy mają Brzeszcze. Cecylia Ślusarczyk, burmistrz gminy, opowiedziała się za likwidacją straży miejskiej. Teraz wszystko zależy już tylko od radnych. Już za dwa tygodnie radni zadecydują, co dalej stanie się z tą formacją.
- Jeśli uda się przegłosować decyzję o likwidacji straży miejskiej, zaoszczędzone pieniądze zostaną przekazane na środki własne przy dotacjach unijnych - mówi Wirtualnej Polsce burmistrz.
Roczny koszt utrzymania funkcjonariuszy to blisko milion złotych, a przychód wynosi zaledwie 60 tys. zł.
Te informacje niepokoją oraz bulwersują strażników. Boją się, że wylądują na bruku.
- Nie jesteśmy dla zarobku miasta, jesteśmy po to, by pomagać mieszkańcom - mówi anonimowo jeden ze strażników. Oficjalnie wszyscy funkcjonariusze straży miejskiej dostali zakaz wypowiadania się do mediów do chwili rozstrzygnięcia sprawy.
Do zadań straży miejskiej w Brzeszczach należy m.in.: obsługa monitoringu i organizacja noclegowni. Po likwidacji, część zadań miałaby przejąć policja.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .