Atak na Wawelu. Grzegorz Ś. zatrzymany przez policję
Mężczyzna, który zaatakował turystów na Wawelu, to 48-letni Grzegorz Ś. Jest mieszkańcem krakowskiego Kazimierza. W przeszłości był już zatrzymany przez policję, w związku z blokadą prokuratury - dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska. Grzegorz Ś. prowadził własną firmę, która upadła.
Film nadesłany przez internautę z Krakowa.
Grzegorz S. był już notowany. 48-latek kilka lat temu zablokował prokuraturę w Busku- Zdroju, próbował też zablokować parking przed komendą policji. Mężczyzna w ten sposób protestował przeciwko decyzji prokuratury, która uznała, że blokady drogi przez mieszkańców i urzędników do cegielni (której Grzegorz Ś. był właścicielem) nie były złamaniem prawa. Batalia o cegielnię trwała kilka lat. Mieszkańcy zarzucali Grzegorzowi Ś., że cegielnia, zatruwa środowisko. W międzyczasie nieznani sprawcy podpalili cegielnię.
Straty materialne oszacowano na około 350 tys. złotych, ale jak informowały wówczas media mężczyzna dostał ok. 23 tys. złotych odszkodowania. Grzegorz Ś. czuł się oszukany przez ubezpieczyciela. W ramach protestu koczował przed gmach firmy ubezpieczeniowej. Rozdawał też ulotki "Nie ubezpieczajcie się w tej firmie, bo to z góry wyrzucony pieniądz. Proszę o poparcie mojego protestu". Grzegorz Ś. mówił, że nie ma za co żyć.
Ostatecznie jego firma upadła.
Według TVN24 Grzegorz Ś. jest znany sąsiadom z różnych "niekonwencjonalnych pomysłów". Policja przeszukała już mieszkanie mężczyzny.
Na krakowskim Wawelu doszło dzisiaj do groźnie wyglądającego ataku szaleńca. Mężczyzna próbował wjechać na dziedziniec samochodem i staranować główną bramę. Straż wawelska użyła broni. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna leczy się psychiatrycznie. - Wawel jest moim domem, nie chcę tutaj obcych - tak według informacji RMF FM tłumaczył swoje zachowanie Grzegorz Ś.