Zdaniem sądu, wina oskarżonego nie ulega wątpliwości, a kara jest odpowiednia. Ustalając wysokość kary sąd brał pod uwagę brutalność działań oskarżonego wobec bezbronnej ofiary, ale także jego dotychczasową niekaralność. Dlatego wymierzył Wiesławowi M. karę 15 lat pozbawienia wolności, a nie 25 lat, o co wnosił prokurator.
Do zabójstwa doszło we wrześniu 2000 roku w centrum Krakowa, kiedy pijany Wiesław M. zabrał z mieszkania nóż oraz latarkę i poszedł zrobić porządek. Denerwowało go, że bezdomni nocują na terenie posesji, gdzie mieszka. Pobił brutalnie śpiącego mężczyznę, atakując go nożem i kopiąc po całym ciele.
Wiesław M. twierdzi, że nie wiedział co robi. Sąd jednak uznał, że zdawał sobie sprawę ze swego czynu, skoro po wszystkim przeszukał kieszenie bezdomnego, a potem zacierał ślady zabójstwa.
Wyrok nie jest prawomocny. (aso)
