Kraków bez Pendereckiego?
Zaplanowany na wrzesień Festiwal Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie nie odbędzie się - poinformowała w oświadczeniu przesłanym wczoraj do mediów żona kompozytora Elżbieta Penderecka.
09.07.2003 10:40
Jak napisała: ,Kraków - ukochane miasto mojego męża - nie znajdzie się w międzynarodowym gronie miast świętujących jubileusz 70. urodzin i 50-lecia pracy twórczej Krzysztofa Pendereckiego". Decyzja, u której podstaw leży brak pieniędzy, zaskoczyła władze miasta i organizatora - Biuro Kraków 2000, które mają jednak nadzieję, że dojdzie do kompromisu i... festiwalu.
W swym oświadczeniu Elżbieta Penderecka podkreśla, że do zerwania współpracy doprowadził brak doświadczenia i kompetencji nowego dyrektora i nowo zatrudnionego zespołu Biura Festiwalu Kraków 2000".
Agnieszka Gilarska, od 3 czerwca nowa dyrektor Biura Kraków 2000 zwołała wczoraj konferencję prasową, na której zarzutom Elżbiety Pendereckiej przeciwstawiła twarde realia.
-_ Od momentu objęcia przeze mnie tego stanowiska decyzja o realizacji festiwalu była wstrzymywana ze względu na budżet, grubo przekraczający 2 miliony złotych (2 mln 691 tys. 460 zł)- powiedziała. - _Nie były podjęte ostateczne wersje programowe, sponsorskie, patronackie. Nie pozyskano ani jednego partnera barterowego. Budżet zagwarantowany na Festiwal to 1 mln 450 tys. zł i cały czas prosiłam panią Penderecką o zweryfikowanie programu w ramach tych środków. Niestety, bezskutecznie. W ostatniej chwili nawet do programu dołączono koncerty China Philharmonic, której przyjazd miałby kosztować ponad 400 tys. zł, co spowodowałoby zwiększenie deficytu o ponad 1 mln 500 tys. zł.
30 czerwca Agnieszka Gilarska wynegocjowała w Ministerstwie Kultury dodatkowo 200 tys. zł. Dzień później Elżbieta Penderecka w tej samej instytucji - kolejne 100 tys. zł. W sumie w ciągu ostatniego miesiąca, licząc ze środkami wypracowanymi przez Biuro Kraków 2000, przybyłoby 400 tys. zł, co i tak nie pokryłoby zapotrzebowania. W międzyczasie, za pieniądze Biura, wydany został festiwalowy folder z pełnobudżetowym programem...
- Uważam, że taki festiwal można zorganizować w ukochanym mieście kompozytora krakowskimi siłami, a nie orkiestrami, których honoraria są aż tak wysokie - mówi Agnieszka Gilarska. - Odpowiadam za finanse publiczne i muszę się liczyć z tym, że budżet 1 mln 450 tys., jak zaznaczył w przesłanym do nas faksie szef gabinetu politycznego ministra kultury, prof. Zbigniew Olesiński, jest ostateczny.
Agnieszka Gilarska ma nadzieję, że uda się dojść do kompromisu. Jednak decyzje, ze względu na ogłoszone przetargi i negocjacje, muszą być podjęte do końca tygodnia.
Elżbieta Penderecka wraz z mężem przebywa obecnie w Kolmar we Francji, które muzycznym festiwalem świętuje jubileusz naszego kompozytora.
Bogusław Nowak, dyrektor Opery Krakowskiej: ”Odwołanie festiwalu byłoby dla Krakowa olbrzymią stratą. Prawdę mówiąc nie rozumiem całej tej sytuacji. Festiwal powinien być organizowany przez miasto, a państwo Pendereccy powinni być jego głównymi gośćmi. To miasto - w zależności od swoich możliwości finansowych - powinno decydować, czy festiwal ma trwać 2 czy 7 dni. Ale przede wszystkim prezydent Majchrowski i państwo Pendereccy powinni mieć świadomość, że konsekwencje odwołania festiwalu będą dotyczyły nie tylko tego roku, ale kilku kolejnych lat. Miasto straci wiarygodność wobec wszystkich gości, którzy zostali zaproszeni”. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa: ”Pani Elżbieta Penderecka działa zwykle na zasadzie przyciskania do muru, by postawić na swoim. Ale są granice tego przyciskania. Kraków nie może zorganizować festiwalu za 2,6 mln zł, nie mając pokrycia finansowego na 1,2 mln zł. Dołożyliśmy wszelkich starań, by zdobyć pieniądze, także w ministerstwie kultury i nadal jesteśmy gotowi zorganizować
festiwal w ramach funduszy, które posiadamy. Jeżeli jednak pani Penderecka uważa, że za 1,5 mln zł nie można przygotować festiwalu, pozostaje mi tylko bezradnie rozłożyć ręce. Ja twierdzę, że można”.
Adrianna GINAŁ