Krajobraz po otrzęsinach
W II Liceum Ogólnokształcącym w Raciborzu
zjawili się wczoraj policjanci. Byli też psychologowie i
przedstawiciele kuratorium. Brakowało tylko... poszkodowanych.
"Trybuna Śląska" opisuje reperkusje głośnego już w całej Polsce
"chrztu" uczniów pierwszej klasy, jaki urządzili im starsi koledzy.
09.11.2004 | aktual.: 09.11.2004 06:41
Fryderyk From, vel "Kędzierzawy", z klasy 1 H jest jednym z około 30 uczniów klas pierwszych II LO w Raciborzu, którym starsi koledzy ze szkoły urządzili na początku września makabryczne otrzęsiny. Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie kręcony przy okazji film na wideo, który niedawno ujrzał światło dzienne. Przypomnijmy: "koty" na życzenie starszych kolegów musiały wkładać głowę do muszli klozetowej, udawać striptiz, szczypać się nawzajem w sutki, a potem udawać seks oralny i analny. Była też zabawa w dzięcioła - pierwszak wisi na drzwiach i tłucze w nie głową.
"Kędzierzawy" nie ma do nikogo pretensji i uważa podobnie jak jego koledzy (dziewczynek na szczęście ta "zabawa" nie dotyczyła), że całe zamieszanie jest niepotrzebne. - To uderza w szkołę, a to były przecież zwykłe jaja. Nikt nas do niczego nie zmuszał, bawiliśmy się świetnie. W każdej szkole przecież robi się takie rzeczy - wyjaśnia 16-letni chłopak o twarzy cherubinka.
To samo mówił policjantom, którzy przesłuchiwali wczoraj uczestników incydentu. Zresztą "pierwszaki" jeden po drugim powtarzali, że to była... świetna zabawa.
Jakie zadanie wyznaczyli "Kędzierzawemu" starsi koledzy? - Siedziałem na kolanach u kolegi i śpiewałem "Kaine Grenzen" z repertuaru Ich Troje - uśmiecha się chłopak. - Inni śpiewali serenady do pisuaru, muszli klozetowej...
Z zapisu CD, jaki obejrzeli raciborscy policjanci, inni uczestnicy zdarzenia udają homoseksualistów, masturbację i seks oralny. W filmie nakręconym poza szkołą jeden z "kotów" wymiotuje - to jeden z najobrzydliwszych momentów nagrania...
Czy w takich zachowaniu nie ma nic dziwnego? - Nie! On to sam wymyślił, to mój przyjaciel. Ogląda w MTV program "Jackass", gdzie robią takie wygłupy. Sam napił się różowej oranżady i chciał, żeby nakręcili, jak wymiotuje. To miało być takie zakończenie - wyjaśnia Fryderyk From.
Po co starsi koledzy nagrywali otrzęsiny? Dlaczego młodsi się zgodzili na takie poniżanie? - To nie było poniżanie, po prostu za kilka lat mielibyśmy co wspominać. Ale patrząc na to, co się teraz dzieje, chyba nie był to najlepszy pomysł - przyznaje "Kędzierzawy".
Sprawę badają policja i raciborska prokuratura. Czy jeśli żaden z młodszych uczniów nie czuje się poszkodowany, pełnoletnim autorom filmu grożą sankcje prawne? - Trudno wyrokować. Na razie analizujemy materiał - mówi kom. Joanna Rudnicka z raciborskiej policji.(PAP)