Kradną „na pracodawcę”
Złodzieje telefonów komórkowych mają nowy sposób działania. Podają się za właścicieli różnych firm i oferują pracę dla emerytów. Kupują im telefony komórkowe i obiecują opłacanie abonamentu. Umowy z operatorami sieci podpisują jednak emeryci. I wtedy pracodawcy... znikają razem z nowymi telefonami.
01.06.2004 | aktual.: 01.06.2004 08:09
– Chciałam trochę dorobić – mówi łodzianka Mirosława Dobrowolska, emerytka. – Znalazłam ogłoszenie o pracy dla emerytów, zadzwoniłam i umówiłam się z szefem firmy na spotkanie.
Szef hurtowni, przedstawiał się jako pan Marczewski, powiedział, że musi mieć stały kontakt z pracownikiem i dlatego kupi pani Mirosławie telefon komórkowy.
– Powiedział, że ma już w firmie zarejestrowanych 7 telefonów i kolejnego wziąć nie może. Było jednak proste rozwiązanie – kontynuuje emerytka. – On zapłaci za telefon i będzie regulował rachunki, a ja podpiszę umowę na siebie. Tak też zrobiliśmy.
Szef wziął telefon i razem z nową „pracownicą” miał jechać do siedziby firmy. Po drodze powiedział, że ma coś do załatwienia w okolicach ulic Zielonej i Gdańskiej. Emerytka czekała na niego ponad 4 godziny, ale szef nie wrócił.
Pani Mirosława musi teraz przez 2 lata płacić abonament za telefon, którego nie ma. Sprawą zajęła się policja.
– Złodzieje wybierają coraz to nowe metody działań – mówią policjanci. – Bezwzględnie wykorzystują sytuację na rynku pracy. Trudno ich złapać, bo wiele oszukanych osób w ogóle nie zgłasza się na policję.
Ręce rozkładają przedstawiciele telefonii komórkowych. Twierdzą, że w takich przypadkach nic nie mogą zrobić. Umowa jest podpisana, telefon odebrany. Abonament trzeba płacić...