Kowalczyk: z komendy głównej Semik pobiera tylko pensję
Komendant główny policji Antoni Kowalczyk zapytany w piątek o sprawę zatrudnienia gen. Józefa Semika powiedział, że "generał pobiera tylko pensję z Komendy Głównej Policji, a ewentualne zwolnienie go z Międzyresortowego Centrum ds. Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu leży w gestii premiera".
26.09.2003 | aktual.: 26.09.2003 14:46
Po ujawnieniu afery starachowickiej (na początku lipca tego roku) gen. Semik pełniący funkcję doradcy wiceministra SWiA Zbigniewa Sobotki został zdymisjonowany. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztof Janik tłumaczył wówczas, że miał zastrzeżenia "do cywilnej kontroli policji przez resort".
W czwartek Gazeta Wyborcza doniosła, że Semik, wciąż pracuje dla rządu i ma dostęp do tajemnic państwowych. Według dziennika - "Semik z pensją około 10 tys. zł i służbowym autem jest sekretarzem tworu wymyślonego przez rząd Millera - Międzyresortowego Centrum ds. Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu. Wciąż spływają do niego informacje o najważniejszych śledztwach przeciw gangom".
Tymczasem MSWiA poinformowało, że Centrum nie zatrudnia osób ani też nie posiada ani własnej siedziby, ani budżetu. W jego skład wchodzą m.in. przedstawiciele MSWiA, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Obrony Narodowej, KGP, Komendy Głównej Straży Granicznej oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sam minister SWiA Krzysztof Janik podkreślił, że generał Semik jest funkcjonariuszem policji. Nie jest natomiast doradcą, pracownikiem premiera ani też MSWiA.
Tymczasem Szef Kancelarii Premiera Marek Wagner w rozmowie dla Radia Zet powiedział, że premier odwoła Semika z funkcji pełnionej w centrum, jeśli wpłynie do niego wniosek w tej sprawie od szefa MSWiA. Podkreślił też, że taki wniosek do premiera nie wpłynął.