Kowal: Unia Europejska to nie jest żadna religia
Unia Europejska to nie jest rzecz do wierzenia, to nie jest żadna religia. Trzeba po prostu rachować, czy dobrze przywódcy Europy postępują, czy źle, i normalnie ich oceniać bez żadnych kompleksów. Jeśli będziemy postępowali inaczej, nikt nas nie będzie szanował ani w Europie, ani w Rosji - powiedział w "Sygnałach Dnia" poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Kowal.
10.09.2008 | aktual.: 10.09.2008 11:25
Sygnały Dnia: Jutro oficjalnie rozpoczyna się wizyta ministra Ławrowa w Polsce. Dzisiaj minister przyjeżdża. Pan wierzy w poprawę stosunków polsko–rosyjskich? No i w ogóle co to znaczy „poprawa stosunków polsko–rosyjskich”?
Paweł Kowal: Ja trochę się przyczepię do pańskiego pytania, ale ono mi da dobrą możliwość takiej precyzyjnej odpowiedzi. Ja myślę, że w sprawach międzynarodowych powinniśmy się przestać kierować wiarą, tylko jakimś takim realnym rachunkiem. Te stosunki są trudne, Polska dzisiaj musi sobie z tego zdawać sprawę. Tu nic szybko nie przyjdzie. Ta wizyta jest zresztą szczególnie trudna, pierwsza wizyta w Unii Europejskiej...
Po Kaukazie.
- Tak, po Kaukazie pierwsza w Unii Europejskiej, wszyscy będą na nas patrzyli, a minister Ławrow jasno mówi, o co mu chodzi, bo on wyraźnie mówi: jadę do Polski po to... to było wcześniej zaplanowane, a teraz jadę po to, żeby pokazać, że nic się nie stało. No, nasza rola jest, żeby ta wizyta w miarę dobrze wypadła, ale żeby zdecydowanie pokazać, że wszystko jest inaczej.
No to jak to można pokazać?
- No, poprzez słowa, bo w dyplomacji tym orężem są słowa. Więc poprzez słowa, poprzez odpowiednie skonfigurowanie rozmów. To jest ogromna odpowiedzialność ministra spraw zagranicznych, ogromna odpowiedzialność prezesa Rady Ministrów, bo wiem, że premier będzie przyjmował pana ministra Ławrowa. Ale tu nie ma już miejsca na wiarę.
I to samo jest w sprawach europejskich, które dotyczą Rosji. Jeżeli prezydent Sarkozy popełnia błędy w Moskwie, to powinno się skończyć w Polsce z taką poprawnością niektórych polityków, którzy mówią: „ja wierzę w Unię Europejską”. Unia Europejska to nie jest rzecz do wierzenia, to nie jest żadna religia. Trzeba po prostu rachować, czy dobrze przywódcy Europy postępują, czy źle, i normalnie ich oceniać bez żadnych kompleksów. Jeśli będziemy postępowali inaczej, nikt nas nie będzie szanował ani w Europie, ani w Rosji.