PolskaKowal: nie da się zadowolić wszystkich

Kowal: nie da się zadowolić wszystkich

Tandem prezydent Kaczyński – prezydent Adamkus jest bardzo efektywny w polityce europejskiej. Myślę, że takie wspólne działanie, zachęcenie innych do działania to jest dobry sygnał dla Europy. W polityce zagranicznej i jak ktoś jest poważny i dorosły, to rozumie, że nie można zadowolić wszystkich - powiedział Paweł Kowal, poseł PiS-u, były Wiceminister Spraw Zagranicznych w "Sygnałach Dnia". Skomentował w ten sposób wyjazd Lecha Kaczyńskiego i prezydenta Adamkusa do Gruzji.

Kowal: nie da się zadowolić wszystkich
Źródło zdjęć: © AFP

Sygnały Dnia: Panie pośle, czy pan prezydent powinien pojechać do Gruzji? Dzisiejszy Dziennik przynosi taką informację, że być może prezydent Polski wraz z prezydentem Litwy wybiorą się do Gruzji, żeby zamanifestować solidarność z tym krajem wobec rosyjskich zakusów terytorialnych.

Paweł Kowal: Wie pan, ja mam za małą... za mało szczegółów znam na ten temat, więc mogę się wypowiedzieć bardzo ogólnie i nie w takim trybie, żebym doradzał panu prezydentowi. No, takie działanie wspólne z prezydentem Litwy wielokrotnie w odniesieniu do Ukrainy, początkowo jeszcze prezydenta Kwaśniewskiego w okresie „pomarańczowej rewolucji”, ale też później przynosiło efekt. Ten tandem prezydent Kaczyński – prezydent Adamkus jest bardzo efektywny w polityce europejskiej. Myślę, że takie wspólne działanie, zachęcenie innych do działania to jest dobry sygnał dla Europy. Natomiast już co do szczegółów, jak to powinno wyglądać, kiedy, z jakiego rodzaju mandatem, czy jakiego rodzaju rozmowy byłyby elementem takiej wizyty, to nie wiem, ale to jest dobry pomysł. I prezydent Kaczyński, właśnie współdziałając z prezydentem Litwy odnosił duże sukcesy, na przykład w sprawa dywersyfikacji dostaw gazu, te wszystkie początki to były właśnie działania oparte o współdziałanie z prezydentem Litwy.

A powinniśmy w ogóle się angażować w sprawy Gruzji? To może bez wątpienia narazić na szwank... znaczy nie może, tylko musi pogorszyć stosunki z Rosją.

- No, jest to (...) w polityce zagranicznej i jak ktoś jest poważny i dorosły, to rozumie, że nie można zadowolić wszystkich. Ja zresztą też dostrzegam takie tło, które pan chyba sugeruje, że była taka obietnica ze strony rządu, że szybko się poprawią stosunki z Rosją. Wówczas nie z braku życzliwości, tylko z rozsądku wiele osób przekonywało rząd, żeby nie składać tak daleko idących deklaracji.

Potem była dość nieudana wizyta pana premiera Tuska w Moskwie, podczas której zresztą... co ja często lubię przypominać. Dlaczego? Dlatego, że to był sygnał, prezydent Putin kilka godzin przed spotkaniem z premierem Tuskiem dość wyraźnie zaatakował NATO, a premier Tusk musiał podczas wizyty udawać, że jakby nie z NATO przyjechał. I to się stało taką trochę normą już w tej chwili w relacjach polsko–rosyjskich.

A zatem Rosji nie będzie się podobało, że my się angażujemy na Wschodzie, ale jeżeli polska polityka nie będzie się angażowała na Wschodzie, to czym w ogóle będzie? Czy jest ktoś, kto uważa inaczej? Czy jest ktoś dzisiaj w Polsce, kto uważa, że mamy się nie angażować w Gruzji? Że pan prezydent źle robi, wypowiadając się w tych sprawach? Że pan prezydent źle robi, dając przykład? Wszyscy mówią dzisiaj: no, trzeba zrobić tak jak średnia europejska. Czyli na co mamy czekać? Jak my nie powiemy pierwsi, to inni też się nie ruszą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)