Kowal: liczę na porozumienie ws. ratyfikacji traktatu
Paweł Kowal nadal liczy na porozumienie w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił, że do ustalenia wspólnego stanowiska potrzeba prawdziwego dialogu.
Poseł PiS-u zdementował informacje "Rzeczpospolitej", która napisała, że PiS będzie nawoływał do bojkotu referendum. Polityk wyraził nadzieję, że uda się doprowadzić do spotkania z przedstawicielami Platformy Obywatelskiej, na którym powstanie projekt kompromisu. Zdaniem Pawła Kowala warto rozpocząć prawdziwy dialog, odejść od medialnych deklaracji i spotkań przed kamerami. Polityk podkreślił, że z deklaracji polityków PO wynika, iż nie ma wielkich różnic w stanowisku wobec traktatu między tym co proponuje PiS a rządem. Problem tkwi jedynie w formie, w jakiej powinno się ująć sprawę ratyfikacji traktatu.
Paweł Kowal źle ocenia uchwaloną przez Sejm nowelizację ustawy medialnej. Poseł PiS-u zaznaczył, że ustawa praktycznie likwiduje Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, oddając niemal wszystkie jej kompetencje urzędom podległym bezpośrednio premierowi. Polityk podkreślił, że jest to bezprecedensowy zamach na samodzielność mediów publicznych.
Według posła PiS-u, jest za wcześnie by oceniać jak potoczą się losy ustawy. Fakt, że posłowie LiD-u wstyrzymali się od głosu może być interpetowany jako zapowiedź poparcia ewentualnego weta prezeydenta, ale również jako zachęta do negocjacji z PO. Paweł Kowal wyraził nadzieję, że wśród polityków lewicy zwycięży "zdrowy rozsądek".
Były wiceminister spraw zagranicznych skrytykował także brak reakcji polskiego rządu na niemiecki projekt wystawy "Widoczny znak". Wystawa ma powstać w Berlinie i będzie dotyczyć przesiedleń pod koniec i po zakończeniu II wojny światowej. Jednak głównym tematem wystawy mają być krzywdy wysiedlonych Nuiemców. Według Pawła Kowala, brak rakacji rządu Donalda Tuska oznacza, że Polska praktycznie przyzwala na projekt podobny do pomysłu budowy centrum wypędzonych autorstwa Eriki Steinbach.