Kowal: dobrze, że na szczyt jadą i premier, i prezydent
Paweł Kowal wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych powiedział w "Sygnałach Dnia", że udział w szczycie Unii Europejskiej w Brukseli zarówno prezydenta, jak i premiera będzie korzystne dla naszego kraju. Podkreślił, że taki skład delegacji może ułatwić przekonanie europejskich partnerów do polskiego stanowiska w sprawie pakietu klimatycznego.
10.12.2008 | aktual.: 10.12.2008 09:50
Poseł Kowal przypomniał, że stanowisko rządu i prezydenta w kwestii ograniczenia emisji CO2 jest bardzo podobne. Dlatego - jego zdaniem - dyskusja na temat udziału prezydenta w szczycie jest bezprzedmiotowa. - Między innymi dlatego, że polska delegacja będzie prowadzić rozmowy według wcześniej przyjętej instrukcji, której prezydent również ma zamiar przestrzegać. Ewentualne rozbieżności między stanowiskiem rządu a prezydentem może ewentualnie dotyczyć problemów, które nie zawarto w instrukcji - przypomniał poseł Kowal.
Polityk PiS-u skomentował także doniesienia prasy na temat rozmów prezydenta Czech Vaclava Klausa z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego. Podczas rozmowy z Hansem Gertem Poetteringiem, której fragmenty zostały opublikowane, prezydent Czech miał powiedzieć, że takiej atmosfery rozmów i negocjacji nie doświadczył przez minionych 19 lat w Republice Czeskiej. Dla posła Kowala przebieg spotkania to dowód na konieczność zastanowienia się nad przyszłością Traktatu Lizbońskiego. Zdaniem polityka, traktat otwiera możliwość podobnego traktowania legalnie wybranych władz państw członkowskich przez unijną administrację. Paweł Kowal podkreślił, że nie jest przeciwnikiem traktatu, ale metody jakimi posługują przedstawiciele Unii są dla niego nie do przyjęcia.