"Koszulka Radia Zet przyda mi się do mycia podłóg"
- Jeżeli chodzi o przyjęcie koszulki, to rzeczywiście może się przydać, czasem trzeba umyć podłogę w domu, więc kawałek dobrego materiału się przyda. Ale na pewno nosić jej nie będę - powiedział Marek Suski w programie "Gość Radia Zet", gdy Monika Olejnik zaproponowała mu koszulkę z logo Radia.
10.07.2009 | aktual.: 10.07.2009 11:56
: A gościem Radia ZET jest Marek Suski, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam panią, witam państwa. : Poseł, który nie wstydzi się wystąpić w Radiu ZET, tak? : No, tutaj rzeczywiście występuję rzadko. : Pierwszy raz chyba. : Chyba tak. Ale jeśli właśnie dlatego tu mnie zaprosiliście, żeby udowodnić, że się nie wstydzę wystąpić w Radiu ZET, no, to się okaże po audycji. : Nie, nie dlatego, pan myśli, że zbiera się u nas grupa, która wymyśla kogo zaprosić. : Natomiast rzeczywiście mówiłem o tym, że po tych cytatach, jakie w waszym Radiu były, to rzeczywiście wstydziłbym się tu pracować, a wystąpić – no cóż, taka jest rola polityka, nawet jak się kogoś niespecjalnie kocha. : Ale dalej podtrzymujemy, że nie wstydzimy się tu pracować, mam nadzieję, że przyjmie pan koszulkę od nas… : Ale ja tu nie pracuję. : …i założy pan ją? : Ja przyjmę, jeżeli chodzi o przyjęcie koszulki to rzeczywiście może się przydać, czasem trzeba umyć podłogę w domu, więc kawałek dobrego materiału,
ale na pewno nosić jej nie będę. : Ja bym jednak sztandarem PiS nie myła sobie podłogi w domu. : Ale to jest wasz sztandar, taka koszulka. : Panie pośle, czy to jest dobry sojusz między panem prezydentem a panem premierem w sprawie zysku z NBP, czy to jest według pana dobre wyjście, żeby ratować budżet. : No to jest sprawa rządu. Rząd twierdził w zeszłym roku, kiedy my mówiliśmy, że jest kryzys, że kryzysu nie ma, że trzeba przygotować budżet na cięższe czasy, prowadził politykę rozrzutną, można było to już w zeszłym roku przygotować w budżecie. : No, ale mamy jak mamy teraz. : No, mamy, jak mamy, ale mamy to z winy rządu, a nie prezydenta, no a jak trwoga to do Boga, jak się wszystko wali Donaldowi Tuskowi to biega do prezydenta i mówi ratuj, ratuj panie prezydencie, albo przynajmniej weź na siebie część odpowiedzialności za to, co nam się nie udało. : I dobrze, że prezydent mówi – będę pomagać. : Prezydent oczywiście będzie pomagał, dlatego że prezydent jest prezydentem odpowiedzialnym, nie tak, jak rząd
czeka do momentu, aż się coś zawali, tylko jeśli może to pomoże, niezależnie od tego, czy lubi czy nie lubi premiera, bo jest prezydentem Polaków i Polsce chce służyć. : No tak, ale ten pomysł, czy to jest dobry pomysł, żeby… : A prezydent był zwalczany przez Donalda Tuska. No teraz, jak się wszystko im wali i to w wyniku nieudolnych rządów, to rzeczywiście do prezydenta się zwracają. : Ale sam pomysł dobry, czy po prostu reformować, zreformować KRUS, zreformować emerytury i to, co się da reformować. : No tak, tylko to jest tak, że rząd Prawa i Sprawiedliwości reformował… : KRUS nie zreformował. : Wszystkiego się nie da, my i tak na wielu frontach żeśmy rozpoczęli reformy i być może na zbyt wielu frontach, to historia pokazuje, że na wszystkich frontach walczyć się nie da, ale rzeczywiście dużo rząd Prawa i Sprawiedliwości zmienił na lepsze. Rząd Donalda Tuska wyciągnął z tego wnioski, że lepiej jest nic nie robić i można mieć dużą popularność. : Właśnie i myśli pan, że dlatego… : …można się uśmiechać i
mówić o miłości. : A pan lubi się uśmiechać? : Ja, bardzo lubię się uśmiechać. : I mówić o miłości też, lubi pan. : Oczywiście, że tak, ja w ogóle kocham ludzi. : A proszę powiedzieć, no właśnie, jak to jest, mamy kryzys i Platformie Obywatelskiej rośnie, a PiS opada. Dlaczego „Rzeczpospolita” podaje takie wyniki – 8%. : Ja widzę w pani, pani Moniko, pani zasmuconą minę, że PiS opada, to jak tak wspaniałe kobiety będą się o nas martwić, to myślę, że nam się wkrótce podniesie. : Dobrze, ale wie pan, to nie chodzi o to, czy kobiety się martwią czy nie, tylko chciałam poprosić pana o analizę tego, jak pan sądzi. : Ja myślę, że Polacy powinni się martwić tym, że PiS czasem, w niektórych sondażach opada, ale też jak ja sobie przypominam od 2001 roku, kiedy Prawo i Sprawiedliwość powstało i wtedy zdobyliśmy trochę ponad 9%, to jak czytam gazety to zawsze nam opada. Tak naprawdę już powinniśmy mieć jakieś minus 40 parę procent poparcia, a jednak przed eurowyborami mówiono, że PiS poniesie klęskę. No mamy dzisiaj o
10 parlamentarzystów więcej niż przed tymi wyborami. : Nie, nie, nie były takie sondaże. : 9 eurodeputowanych, jednego posła w sejmie więcej, więc ja myślę, że… : A myśli pan, że krytyka Ludwika Dorna przyczynia się również do tego, że PiS jest źle postrzegany, Ludwik Dorn mówi, że Jarosław Kaczyński zachowuje się jak sułtan, a posłowie wokół niego jak eunuchy polityczne. : Ha, ha, Ludwik Dorn zawsze miał barwny język, a ponieważ podjął pewną próbę walki o lepszą swoją pozycję w Prawie i Sprawiedliwości i niestety to się nie udało, no to myślę, że zachowuje się trochę jak właśnie taki zgorzkniały wezyr, który został odsunięty od władzy, no i tą władzę krytykuje. : Ale ten wezyr może mieć wpływ na wyniki, czy raczej władza wezyra jest słaba? : Myślę, że chyba niewielki wpływ, myślę, że chyba niewielki wpływ. Myślę, że większy wpływ będzie miała krytyka pana Olechowskiego, który jest założycielem Platformy Obywatelskiej i dzisiaj w czambuł krytykuje Donalda Tuska i Platformę i odchodzi do nowego ugrupowania.
: No tak, odchodzi, ale… : I być może, być może w wyborach prezydenckich, nawet w pierwszej turze pokona Donalda Tuska i wejdzie do drugiej tury, także to jest większe zagrożenie. : Ojej, a co z prezydentem Kaczyńskim, zapomniał pan, że istnieje prezydent Kaczyński. : Właśnie będzie najprawdopodobniej druga tura prezydent Kaczyński i Olechowski. : I będzie prezydent Kaczyński i Andrzej Olechowski. : Prawdopodobnie tak będzie. : A widział pan ostatnie badania i okazuje się, że Jolanta Kwaśniewska bije wszystkich, jak pan myśli dlaczego? : No tak, ale ja widziałem już wiele badań przed różnymi wyborami, w których Prawo i Sprawiedliwość… : Ale ja o tych konkretnych chcę porozmawiać. : No, ale na podstawie dotychczasowych doświadczeń można mówić o tym, co jest i co może się zdarzyć. Oczywiście przyszłości nie znamy. Ale jak ja sobie przypominam cztery lata temu przed wyborami to już był prezydent Tusk na billboardach, no później w wyborach było inaczej i do końca przewaga była ogromna. : Tak, ja wiem, ale wie
pan cztery lata rządzi prezydent Kaczyński i ma słabe wyniki, zauważył pan w tym ostatnim sondażu, że wszyscy biją Lecha Kaczyńskiego na głowę, dlaczego – jak pan sądzi? : Ale cztery lata temu też tak było, że wszyscy bili na głowę, a później okazało się, że Lech Kaczyński wygrywa. : Ale wie pan jest tak, że cztery lata temu jeszcze nikt nie miał doświadczeń, jakim prezydentem będzie Lech Kaczyński, więc to jest trochę inaczej postawione pytanie i inna sytuacja. : To rzeczywiście jest w jakimś sensie zastanawiające, Lech Kaczyński jest bardzo dobrym prezydentem, a jednocześnie jest wściekle atakowany przez takich ludzi, jak Palikot, którzy są nasyłani, napuszczani wręcz przez Platformę i to w jakimś sensie, jak się w kogoś rzuca błotem to coś się przykleja. : Myśli pan, że to wina Palikota? : Myślę, że to wina prowadzonej, zręcznej kampanii antyprezydenckiej. Donald Tusk nie pogodził się z porażką i robi wszystko, żeby zohydzić Polakom swojego, najpoważniejszego konkurenta do tego. : A PiS nie ma kogoś, kogo
można by było wysłać na Palikota i na Tuska, żeby zohydzić Tuska Polakom? : Ja myślę, że to mogliby zrobić dziennikarze, bądź satyrycy, bo to jest postać rzeczywiście dosyć komiczna. A Prawo i Sprawiedliwość nie uprawia takiej polityki wojny, tylko my chcemy służyć dobrze Polakom. A wojna z Palikotem nie służy Polsce. : Panie pośle, czy będzie pan protestował przeciwko koncertowi Madonny? : A dlaczego? : Tak pytam, bo już się tworzy grupa na czele z Lechem Wałęsą, która będzie protestowała przeciwko koncertowi Madonny, który się odbędzie 15 sierpnia. : Nie zamierzam protestować przeciwko koncertowi Madonny, niby dlaczego. : Czyli nie obraża to pana, że 15 sierpnia w dniu rocznicy Bitwy Warszawskiej, w święto Matki Zielnej, nie obraża to pana. : Mnie nie obraża. : To się bardzo cieszę. Panie pośle, a proszę powiedzieć, czy pan jest za parytetami, czy Prawo i Sprawiedliwość głosowałoby, żeby były parytety dla kobiet. : Nie sądzę. Jest problem z zachęceniem rzeczywiście większej ilości kobiet do brania udziału
w polityce. Ja mogę powiedzieć, że w poprzedniej kadencji sejmu u mnie w okręgu były dwie panie posłanki, ja byłem jedynym posłem i wcale ten okres nie był najgorszy. Szkoda, że rzeczywiście jest trochę mało kobiet w polityce, ale to parytetem się tego nie załatwi. My wręcz namawialiśmy jakieś nasze koleżanki czy też sympatyczki do tego, żeby zechciały w ogóle kandydować. To jest trudne, to nie jest tak, że jest ogromna ilość kobiet, których się nie wpuszcza na listy, jest wręcz przeciwnie. Ja u siebie zachęcam panie do brania udziału w polityce i chciałbym żeby ich było więcej na liście, ale nie bardzo są chętne. I to jest większy problem. Zadeklarowaniem w przepisach tego się nie zmieni. : Myśli pan, że Jolanta Kwaśniewska wygrywa w rankingu, dlatego właśnie, ze względu na płeć czy ze względu na to, że ludzie są zniesmaczeni takim poziomem polityki, jaki mamy w Polsce, czy chcą – nie wiem – czegoś nowego? : Pewnie przyczyny są różne, to jest tak, że jakby zapytać każdego z tych, którzy chcieliby głosować
na panią Jolantę, to pewnie powody byłyby różne. To na pewno jest też tak, że w tym rankingu była jedyną kobietą, jak jest dziesięciu panów, jest jedyna kobieta to wiadomo, że ona zbiera głosy tych, którzy uważają, że trzeba głosować na kobietę. Gdyby było pięć kobiet, pięciu mężczyzn to pewnie ten wynik byłby inny. Ale też poziom debaty zaproponowany w słynnym takim określeniu wojny na noże, wytoczonej przez Platformę i takim agresywnym stylu jest na pewno zniechęcający, sam czasami jak słucham wypowiedzi pana Niesiołowskiego czy Palikota, czy nawet pana Komorowskiego to się zastanawiam, w którą stronę idziemy, bo na pewno nie w dobrą. : A w jakim kierunku idzie Telewizja i czy według pana najlepiej by było, gdyby KRS przyznał rację Sławomirowi Siwkowi, żeby on był prezesem TVP? : Prawdę mówiąc to, co zrobi sąd rejestrowy trudno mi powiedzieć. Oczywiście tutaj jest sytuacja taka, że kiedy był pewien pat w telewizji to minister skarbu nie interweniował, kiedy ta sytuacja zaczęła się klarować to sparaliżował
sytuację swoją decyzją, no ale to już tak jest, że po prostu tam, gdzie interes Platformy nie jest, to jest paraliż, decyzje negujące, zwalnia się w różnych miejscach ludzi, którzy nawet nie byli związani z PiS, tylko nie są związani z Platformą. To jest tego rodzaju totalna wojna, jaka jest w tej chwili robiona przez Platformę. : Nie, nie, ja myślę, że pan prezes Farfał zwalnia ludzi, którzy są nominatami Tomasza Borysiuka, który wystąpił przeciwko niemu, to tak to wygląda. : No tak, kiedy jestem w komisji skarbu, kiedy analizuję kogo zwalnia minister skarbu to zwalnia wszystkich tych, którzy w czasach, kiedy Prawo i Sprawiedliwość rządziło byli zatrudnieni, nie ważne czy to był konkurs, czy bez konkursu, czy to ludzie z rynku czy nie z rynku, teraz trzeba ich zwolnić za samo to, że w czasach PiS byli zatrudnieni to już jest powodem do zwolnienia, a zatrudnia się ludzi z list partyjnych, które struktury lokalne przesyłają do Ministerstwa Skarbu. : Rozumiem, pan mówi o ogóle, ja mówiłam akurat o telewizji
publicznej. : Ja mówię o tym, co się dzieje w skarbie państwa i działaniu pana ministra Grada, a przecież telewizja jest też spółką, która podlega ministrowi skarbu, ona jest oczywiście spółką szczególną. : Szczególną… : Bo wtedy, kiedy ustawa o radiofonii i telewizji i minister może nieco mniej, bo gdyby mógł tyle, co w innych spółkach to już pewnie jakiś działacz Platformy Obywatelskiej byłby prezesem z konkursu, w którym startowałoby wielu, a wygrałby ten, którego on by wybrał. : No, ja przypomnę, że prezesami z konkursu, nie z konkursu byli działacze Prawa i Sprawiedliwości. : I, tak to wygląda w tej chwili i pan minister Grad i pan Donald Tusk przed wyborami deklarowali, że zaraz po wyborach wprowadzimy taką ustawę, że żaden działacz partyjny nie będzie w spółkach skarbu państwa, a po wyborach nie tylko takiej ustawy nie ma, są tabuny działaczy, a jednocześnie się zmieniło nawet przepisy dotyczące konkursów, gdzie to pan minister decyduje praktycznie jednoosobowo kto zostanie prezesem, czy kto zostaniem
członkiem zarządu lub rady nadzorczej. : A protestuje pan na posiedzeniach komisji skarbu państwa? : Tak, protestuję, nawet to jest tak, że komisję skarbu państwa, która zawsze była w rękach opozycji, żeby można było kontrolować to, co robi rząd, Platforma tym razem przejęła dla siebie i przewodniczącym jest pan Aziewicz i kiedy ja pytam o różne, niewygodne decyzje dotyczące Platformy, chociażby tak na przykład, jak dziwne wpisanie na listę do prywatyzacji uzdrowiska Konstancin-Jeziorna, co jest dość zagadkowe, tu by się przydała komisja śledcza, to pan Aziewicz mówi tylko proszę protokołować każde słowo posła Suskiego, bo to będzie materiał do następnego procesu. No tak wygląda dziś rola opozycji, nas się wręcz straszy, jak zadajemy trudne pytania – procesem. : Strasznie to przykra rola opozycji. Panie pośle, Paweł Graś mówi… : No, rzeczywiście, już do sądu między innymi pan Lewandowski pozew przeciwko mnie skierował, bo nazwałem bandycką prywatyzację za czasów jego rządu, to jest ocena polityczna, no, ale
jak widać nie można krytycznie oceniać ludzi związanych z Platformą, można się narazić na proces. : Panie pośle, Paweł Graś mówi, że się nie poda do dymisji, a pan premier mówi, że ma zaufanie do Pawła Grasia. : Hm, no to właśnie jest przykład kolejny po tym, jak dowiedzieliśmy się w jaki sposób była finansowana kampania pana Janusza Palikota to okazało się, że pani Pitera bodajże sprawdza, wszystko jest w porządku i nawet prokuratura nie chciała wszcząć dochodzenia w tej sprawie. Więc wszyscy ludzie Platformy są chronieni. : To nie jest tak, prokuratura prowadzi sprawę Janusza Palikota, panie pośle, prowadzi, prowadzi. : No, prowadzi, tylko jakoś tak specjalnie bez rezultatów. : No bez rezultatów też jest afera przeciekowa. : Natomiast, no afera przeciekowa to jest zupełnie inny temat. Ja sądzę, że tutaj chodzi o to, żeby rezultatów jak najdłużej nie było. Ale jak sądzę… : Bo pewnie przecieku nie było. : Ale jak sądzę po tym, a wszystko wskazuje na to, że jednak był, jak sądzę po tym, jak do sejmu wszedł z
listy Platformy Obywatelskiej pan Atamańczuk, który tam narkotyki miał i prowadził pod wpływem chyba samochód itd., to myślę, że rzeczywiście Platforma przeżywa kryzys. : Ale tu jest, akurat pan : Aczkolwiek bardzo dobrze zamazuje tę sytuację : panie pośle, panie pośle akurat : bardzo dobrze zamazuje tę sytuację : wszyscy posłowie prosili Atamańczuka, żeby zrezygnował, nie zrezygnował, jak pan wie nie ma takiego przepisu prawnego, który by… : No tak prosili, tak prosili jak Palikota. : Nie, nie ma takiego przepisu, no to wie pan, : …żeby nie ubliżał panu prezydentowi. : a co by pan zrobił, był pan rzecznikiem dyscyplinarnym, co by pan zrobił w takiej sytuacji, gdyby poseł się tak zachował a nie inaczej, co by pan zrobił? : No, przede wszystkim takich ludzi się nie bierze na listy. : Ale kto mógł przypuszczać? : A kto mógł przypuszczać? No wie pani… : A wie pan, że w Pałacu Prezydenckim był diler, tak, czy nie wie pan? I kto mógł przypuszczać, że on będzie się zajmował narkotykami. : Prawo i Sprawiedliwość
wpuszczając na listy dokonywało pewnego sprawdzenia osób, które kandydowały i ktoś, kto był dilerem narkotyków raczej na tych listach by się nie znalazł. : A myśli pan, że on był dilerem i mógł kandydować, czy dopiero potem to się stało? : Wie pani, nie wiem kiedy to się stało. : No właśnie, no więc po co takie rzeczy mówić. A minister Lipiec? : Został schwytany, został schwytany i został posłem, no kandydował przecież z Platformy, nie z PiS. : Nie, nie, nie, najpierw kandydował, a potem został schwytany, to nie jest tak panie pośle. A pan minister, który był, doradca, który był w Pałacu Prezydenckim, który miał też kontakty z narkotykami, a minister Lipiec, który był w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, jak się jego sytuacja zakończyła. : No tak, ja myślałem, że jednak pani trochę współczuje PiS, że nas lubi, ale widać, że nie. : A, no nie, bo przypominam, akurat z tym Atamańczukiem to jest, chciałam się dowiedzieć, jakby pan zrobił w takiej sytuacji, zwalnia się miejsce, wchodzi facet, który jest karany i co
robi Marek Suski, rzecznik dyscyplinarny. : Ale to jest problem Platformy Obywatelskiej : Nie, nie, ale ja pana pytam, co pan by zrobił. : Niech oni to rozwiążą. : No można tylko, co zrobić, nie wiem. : A no właśnie, Platforma jak ma kłopoty to nic nie może zrobić, a jak się wszystko wali to idzie do prezydenta, żeby prezydent pomógł, panie prezydencie pomóż. : To może prezydent pomoże w sprawie Atamańczuka. : No właśnie, ja słyszałem nawet taką koncepcję, żeby go PiS przyjął do siebie, no bo taki zupełnie wolny elektron, ale on głosuje jak Platforma. : Nie, może SD, może go SD przyjąć. : Ale głosuje, jak Platforma, ale nie, SD przyjęło pana Olechowskiego, twórcę Platformy. : Nie, ale SD ma jakieś kółko w parlamencie. : Drugi twórca Platformy też jest poza Platformą, byłe osoby prominentne, były ministrami w naszym rządzie i ci bardzo ostro krytykują Donalda Tuska. Ja bym powiedział, że tam właściwie koło Donalda Tuska zaczyna się robić próżnia. : Powiedział Marek Suski, Prawo i Sprawiedliwość, nie ma próżni
wokół prezesa Kaczyńskiego. : Nie, nie ma. : Nie ma, nie ma Donalda : Nie ma tam Donalda Tuska, to ma pani rację. : Nie Donalda, ale nie ma Ludwika Dorna, nie ma Ludwika Dorna. : To prawda, nie ma Ludwika Dorna. : Dziękuję bardzo. : Proszę bardzo. : Proszę, koszulka. : Nie, dziękuję. : Nie chce pan? : A po co? : No nie wiem, no żeby przetrzeć podłogę. : Nie, naprawdę mam dostatek szmat w domu. : A, dostatek szmat, dobrze.