Kosztowne wakacje z Kalibabką nr 3
Najwięcej zgłoszeń o oszukanych i okradzionych kobietach policja otrzymuje po wakacjach - pisze "Express Bydgoski".
22.09.2006 | aktual.: 22.09.2006 06:53
Mamy niezwykły urodzaj na oszustów, którzy naciągają i oszukują kobiety. Skubią je z uczuć i z pieniędzy. Po publikacji "EB" o Kalibabce Bis, czyli Norbercie M., który uwodzicielską karierę zakończył w bydgoskim areszcie, ujawnił się kolejny oszust.
Robert. Tak przedstawiał się wybrankom. Działał podobnie. Grał na uczuciach kobiet, rozkochiwał je, a potem okradał. Dominika Wojciechowska przyszła do redakcji "EB" z jego zdjęciem. Była przekonana, że jej Robert to Norbert M., ale konfrontacja z ofiarami Norberta była dla Dominiki zaskoczeniem.
To nie on! - orzekły Ania i Ola. Dominika czuje się zawiedziona, ale oszustowi nie popuści. Będzie go szukać. Do oporu. Na razie Roberta tropi policja. Dominika natychmiast zgłosiła kradzież. Nie byle jaką. Robert wyniósł z jej mieszkania cenną kolekcję 50 starych monet, odziedziczoną po babci oraz złoto: siedem pierścionków, wiekową broszkę, naszyjniki i łańcuszki. Wybrał także z zakamarków jej mieszkania 600 złotych.
Nie odszedł bez słowa. Przysłał SMS-a: "Kochana Dominiko! Błagam na kolanach, zaufaj mi. Wiem, że mogę stracić wiele tym, co zrobiłem, nawet pracę, ale trudno. Musiałem komuś pomóc. Błagam, zrozum, w Twoich oczach wyglądam, jak złodziej, ale tak nie jest. Jutro Ci wyślę pieniądze, daj mi czas, żebym ci to wyjaśnił. Kocham cię". Pieniędzy nigdy nie przysłał. (PAP)