Kosztowna odbudowa Iraku
Biały Dom przesłał do Kongresu długoterminowy plan
finansowania działań militarnych i odbudowy Iraku, opiewający w
sumie na 87 miliardów dolarów.
Jednocześnie amerykańskie koła rządowe oceniły, że w ciągu najbliższych czterech lat na pokrycie kosztów odbudowy Iraku potrzeba będzie - poza środkami, dostarczanymi przez USA - 30-55 miliardów dolarów. Stany Zjednoczone liczą, że sumy te zostaną przekazane przez kraje sojusznicze. Częściowo będą także pochodzić z eksportu irackiej ropy naftowej.
Jak pisze waszyngtoński korespondent agencji Reutera, mimo poważnych obiekcji, dotyczących dokumentu, przekazanego przez Busha Kongresowi, deputowani prawdopodobnie zaaprobują cały pakiet, przekazany przez Biały Dom.
Plan dotyczy okresu do 2007 roku; w ciągu najbliższych 12 miesięcy wydatki miałyby wynieść 20 mld dol.
Informując o odesłaniu dokumentów do Kongresu, rzecznik Białego Domu Scott McClellan zaapelował do kongresmanów o jak najszybsze zaaprobowanie całego pakietu, argumentując, iż im szybciej to zrobią, "tym szybciej nasi żołnierze powrócą do domu". Przywódca republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów Tom DeLay powiedział natomiast, że przyjęcie planu Busha świadczyć będzie o poparciu dla kampanii antyterrorystycznej, prowadzonej przez USA.
Plan - zakładający o wiele większe wydatki na cele irackie niż przewidywano - sprawi, że i tak już rekordowy deficyt budżetowy USA wzrośnie do ponad 525 mld dol. w roku finansowym, rozpoczynającym się 1 października.
Administracja USA rozpoczęła już rozmowy z sojusznikami, którzy mieliby partycypować w kosztach odbudowy Iraku. Agencje piszą o naciskach, wywieranych m.in. na Japonię. Tokijska prasa zasugerowała, że w przyszłym roku kraj ten przekaże na pomoc dla Iraku sumę miliarda dolarów - perspektywicznie udział Japonii w wysiłkach odbudowy Iraku wynosić ma "wiele miliardów dolarów" - pisze czwartkowa prasa w Tokio.