Kosztowna dymisja Millera
Odprawy dla odchodzących ministrów będą nas
sporo kosztować. Setki tysięcy złotych może kosztować podatników
dymisja rządu. Premier i ministrowie dostaną bowiem trzymiesięczne
odprawy. Jeśli Marek Belka wymieni również niższych urzędników,
koszty pójdą w miliony - pisze "Życie Warszawy".
20.04.2004 | aktual.: 20.04.2004 07:26
Premier, trzech wicepremierów, 13 ministrów, a do tego cała armia sekretarzy i podsekretarzy stanu. Im wszystkim odprawy gwarantuje ustawa z... 1981 roku. Na wypłaty złożą się: trzymiesięczne wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny oraz dodatek za wysługę lat. Odprawę na pewno dostanie Leszek Miller. Gdyby nowy szef rządu zrezygnował jedynie ze wszystkich ministrów i wicepremierów, to wymiana kosztowałaby podatników "tylko" 600 tysięcy złotych. Łatwo jednak przewidzieć, że nowi szefowie resortów będą chcieli pracować z własnymi ludźmi, a wtedy koszty dymisji rządu Millera mogą wzrosnąć nawet do 2,5 mln zł! To nie wszystko. Ustępujący członkowie rządu mogą mieć również pewność, że nie stracą finansowo, jeśli ich nowa praca będzie gorzej płatna - obliczyli dziennikarze "Życia Warszawy".
Oznacza to więc, że gdyby np. szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska, której dymisja jest właściwie przesądzona, znalazła sobie pracę za tysiąc złotych, to i tak co miesiąc dostanie do kieszeni prawie dziewięć razy tyle. Członkowie rządu będą mogli też korzystać z części przysługujących im przywilejów, jak np. służbowego samochodu. Pokazuje to chociażby przykład byłego ministra skarbu Piotra Czyżewskiego, który trzy miesiące temu stracił funkcję, ale nadal jeździ służbowym volvo. Nie będą też musieli się martwić o swoje bezpieczeństwo - część ministrów zachowa opiekę Biura Ochrony Rządu - informuje dziennik.
"O tym, jak długo będzie trwała ochrona, decyduje w każdym przypadku szef MSWiA. Np. były premier Jerzy Buzek korzystał z ochrony BOR przez sześć miesięcy" - mówi Dariusz Aleksandrowicz z Biura Ochrony Rządu. Oficerowie BOR nadal towarzyszą też np. byłemu wiceministrowi Zbigniewowi Sobotce, który podał się do dymisji prawie pół roku temu - pisze gazeta.
Trzymiesięczne odprawy dostaną nawet ci, którzy nie zdążyli się zadomowić w swoich gabinetach - minister skarbu Zbigniew Kaniewski (urzęduje od 28 stycznia) lub Józef Oleksy (od 21 stycznia). Do obsługi tego ostatniego Rada Ministrów utworzyła - specjalną uchwałą - kilka nowych stanowisk kierowniczych w Kancelarii Premiera - podaje "Życie Warszawy". (PAP)