Pojechał z kolegami nad morze, nie wrócił. Rozpaczliwy apel rodziny
Morze Bałtyckie zabrało 18-letniego Natana Stranza. Rodzina i przyjaciele apelują o pomoc w poszukiwaniach. "Każdy sygnał może być bezcenny" – podkreślają bliscy.
W poniedziałek, 18 sierpnia, Natan Stranz zaginął podczas kąpieli w Bałtyku. Chłopak stracił grunt pod nogami, a wysokie fale uniemożliwiły mu powrót na brzeg. Dwóch jego kolegów zdołało się uratować i natychmiast wezwało służby ratunkowe.
"Próby dopłynięcia do brzegu okazały się nieskuteczne. W wyniku wysokich fal 18-latek zniknął pod powierzchnią wody" - przekazała w komunikacie pucka policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wsiadł na motor mimo zatrzymania prawa jazdy. Jechał 220 km/h.
Do akcji poszukiwawczej zaangażowano policję, WOPR, Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Pomimo intensywnych działań, ciała Natana do tej pory nie odnaleziono.
Morze porwało Natana Stranza
Natan Stranz to zawodnik UKH Start 1954 Gniezno, a jego ojciec, Jakub Stranz, pełni funkcję trenera tego klubu. Klub w mediach społecznościowych napisał: "Dotarła do nas bardzo tragiczna informacja - morze zabrało naszego przyjaciela, zawodnika, ostoję drużyny i największego fana naszego klubu Natana Stranz.”
Bliscy Natana nie tracą nadziei na odnalezienie ciała. W mediach społecznościowych pojawił się apel o pomoc w poszukiwaniach. "Każda godzina bez wieści to ogromny ból i bezsilność. Poszukiwania wciąż trwają, a nadzieja, że uda się odnaleźć Natanka i przytulić go choćby ostatni raz, jest jedynym, co daje siłę rodzinie” - czytamy we wpisie, który pojawił się na Facebooku.
Rodzina i przyjaciele proszą wszystkich przebywających nad Bałtykiem o zwracanie uwagi na to, co niesie morze. "Każdy sygnał, każdy trop, może być bezcenny” - apelują bliscy Natana.
Czytaj też: