Kosowo: około 31 ofiar śmiertelnych, ponad 500 rannych
Co najmniej 31 osób zginęło i ponad 500 zostało rannych w wyniku starć na tle etnicznym w serbskiej prowincji Kosowie, gdzie większość ludności stanowią Albańczycy - poinformowano wieczorem.
Dane te opublikowała w Prisztinie misja ONZ, która podała, że wśród rannych jest 61 policjantów i 35 żołnierzy sił ONZ (KFOR). Nie sprecyzowano, w jakich okolicznościach zostali ranni, ani jakiej są narodowości.
Największe od roku 1999 starcia między kosowskimi Albańczykami zaczęły się w środę. Ich bezpośrednią przyczyną było utonięcie we wtorek w rzece Ibar, dzielącej Kosovską Mitrovicę na części albańską i serbską, trzech chłopców, którzy wskoczyli do wody, zastraszeni przez Serbów. W środę doszło do regularnej bitwy między wrogo nastawionym tłumem Albańczyków a Serbami.
Zamieszki objęły też inne miasta: Lipljan, Czaglavicę, Uroszevac, Peć, Gnjilane i stolicę republiki, Prisztinę. W Czaglavicy, serbskiej enklawie, otoczonej kordonem przez ONZ-owską policję, Albańczycy, którzy przedostali się przez blokadę, podpalili kilka domów i kilkanaście samochodów należących do Serbów.
W związku z napięciem w Kosowie dowódca sił międzynarodowych KFOR, niemiecki generał Holger Kammerhoff, wydał w czwartek komunikat, w którym dał zielone światło do użycia siły podczas rosnącej fali starć etnicznych w prowincji.
NATO wyśle do Kosowa do tysiąca żołnierzy, którzy wzmocnią siły KFOR - poinformował w czwartek wieczorem rzecznik Sojuszu. Zdementował jednocześnie doniesienia z natowskich źródeł o planach wysłania 2000 wojskowych. Pilnego zwołania sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, poświęconej sytuacji w Kosowie, zażądała w czwartek Rosja.