Kosmiczny weteran poleciał w ostatnią podróż
Amerykański prom kosmiczny Endeavour z sześcioma astronautami na pokładzie wystartował w poniedziałek o godz. 14.56 czasu polskiego z Przylądka Canaveral na Florydzie w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jest to ostatnia misja tego wahadłowca.
16.05.2011 | aktual.: 16.05.2011 16:31
Dowódcą załogi jest kapitan Mark Kelly, którego żona, kongresmenka Gabrielle Giffords, została ciężko ranna w zamachu w styczniu w Tucson w stanie Arizona. Giffords specjalnie przyjechała ze szpitala w Houston w Teksasie, gdzie wciąż jeszcze z trudem dochodzi do zdrowia, aby przyglądać się wystrzeleniu rakiety z wahadłowcem. Start promu obserwowało tam z bliska około 45 tys. ludzi.
Lot przekładano dwukrotnie ze względu na złą pogodę i usterki techniczne. Sześcioosobowa załoga wiezie ze sobą części zamienne niezbędne do funkcjonowania stacji. Na pokładzie jest także wart dwa miliardy dolarów Magnetyczny Spektrometr Alfa; jest to urządzenie które bada promienie kosmiczne i może dzięki temu wykryć tajemnicze rodzaje materii.
Naukowcy mają nadzieję, że wyniki tego eksperymentu dadzą nowe informacje na temat powstawania wszechświata. Lot ma potrwać 16 dni, w trakcie misji astronauci mają czterokrotnie wyjść na orbitalny spacer. Misja STS-134 to 25. i ostatni lot promu Endeavour.
Endeavour to najmłodszy z amerykańskich wahadłowców. Poleciał po raz pierwszy 7 maja 1992 roku. Dzięki niemu naprawiano orbitalny teleskop Hubble’a; na jego pokładzie w grudniu 1998 roku dostarczono pierwszy amerykański moduł Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nazwę nadano mu, by upamiętnić statek Endeavour, na pokładzie którego brytyjski astronom i odkrywca James Cook odbywał w XVIII wieku swe podróże.
Po powrocie Endeavour dojdzie już tylko do jednego lotu amerykańskiego promu. 28 czerwca w ostatnią misję wyruszy wahadłowiec Atlantis. Załogi udające się potem na ISS będą musiały korzystać ze statków rosyjskich Sojuz, a potem z nowych statków kosmicznych zbudowanych przez prywatne firmy.