Kościół przeciw ustawie o planowaniu rodziny
Kościół katolicki na Filipinach występuje przeciwko projektowi ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym i planowaniu rodziny uważając go za przeciwny życiu oraz promujący aborcję, która jest nielegalna w tym kraju.
26.07.2008 | aktual.: 26.07.2008 13:17
Planowane prawo zapewnia dostęp do "wszystkich bezpiecznych, legalnych i efektywnych metod planowania, technik i urządzeń". Wprowadza również system bodźców dla par, które mają dwójkę dzieci, by zaczęły stosować planowanie rodziny czyli poprzestały na tej dwójce dzieci. Ustawa nie legalizuje aborcji ale zastrzega, że rząd powinien zapewnić kobietom szukającym pomocy medycznej w związku z komplikacjami poaborcyjnymi tę pomoc w sposób ludzki, nie osądzający i współczujący.
Kościół katolicki nie zgadza się na wprowadzenie nowego prawa. Urzędnicy i politycy, którzy udzielają mu wsparcia i należą do Kościoła mogą liczyć się z tym, że ksiądz odmówi im udzielenie Komunii Świętej. Do protestów dołączyli również zwierzchnicy innych chrześcijańskich denominacji. Niektórzy - oprócz obaw dotyczących promocji aborcji i rozwiązłości - wyrażają obawy, że nowe prawo doprowadzi do eliminacji Filipińczyków jako rasy i narodu. Takiego zdania jest Mike Velarde, lider jednej z największych charyzmatycznych grup chrześcijańskich. Uważa on, że jeśli ustawa zostanie wprowadzona kraj wpadnie w moralny i ekonomiczny kryzys.
Zwolennicy ustawy wskazują na fakt, że Filipiny mają przyrost ludności na poziomie 2%, który zalicza się do największych w Południowej Azji. Według pozarządowych organizacji rocznie dochodzi do 1,4 miliona nieplanowanych poczęć - z czego blisko pół miliona kobiet w ciąży decyduje się na nielegalną aborcję. Raport przeprowadzony na zlecenie rządu donosił, że 2 z 5 kobiet, które chcą stosować antykoncepcję nie ma do niej dostępu.