Korwin-Mikke odda dzieciom dietę jeśli będzie ją miał
Lider listy LPR w okręgu gdańskim Janusz Korwin-Mikke oświadczył, że jeśli zostanie parlamentarzystą będzie przekazywał swoją dietę dzieciom niepełnosprawnym fizycznie na rzecz ich rozwoju umysłowego.
15.10.2007 | aktual.: 15.10.2007 15:22
W ub. tygodniu "Dziennik" napisał, że podczas prawyborów we Wrześni Korwin-Mikke ogłosił z mównicy, że "w klasach integracyjnych dzieci zdrowe przejmują schorzenia od chorych". Miał też powiedzieć niepełnosprawnej dziewczynce na wózku, że "nie puściłby swojego dziecka do klasy z dziećmi niepełnosprawnymi". Korwin-Mikke, odnosząc się do tego, mówił m.in., że jest ofiarą "goebbelsowskiej kampanii nienawiści".
Polityk na konferencji prasowej w Gdańsku pokazał poświadczony notarialnie dokument, w którym deklaruje przekazywanie swojej diety na rzecz Fundacji Indywidualnego Kształcenia - w nadchodzącej kadencji i w kolejnych, jeśli dostanie się do parlamentu.
Chodzi o indywidualne kształcenie dzieci niepełnosprawnych fizycznie w kierunku rozwoju ich zdolności umysłowych. Jeśli dziecko jest niepełnosprawne fizycznie, to nie ma się kształcić w biegu na 100 metrów tylko, np. w brydżu, w szachach - stwierdził.
Przyznał, że związane jest to z - jak to określił - "wrzaskiem" po publikacjach "Dziennika". Podkreślił, że nie robi tego dla własnej prywaty, tylko chce przywrócić "jakąś normalność" w Polsce.
Nie wpadłem na pomysł tylko się wściekłem, że usiłuje się ludzi ustawiać w rzeczach, do których się nie nadają. Jeśli ktoś nie ma jednej nogi, to nie powinien ćwiczyć biegów, tylko powinien ćwiczyć brydża albo szachy. Taka jest moja opinia i jej nie zmienię, choćby nawet na mnie wrzeszczał "Der Dziennik" i inni - powiedział, zastrzegając, że nie chce mówić o sprawie, bowiem oczekuje na proces z gazetą.
Honorowy prezes UPR w dniu publikacji w "Dzienniku" artykułu skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko wydawnictwu Axel Springer, dotyczący naruszenia jego dóbr osobistych przez gazetę.
Korwin-Mikke domaga się "usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, polegających na kłamliwym i oszczerczym twierdzeniu, jakoby w dniu 7 października 2007 r. wyszydził niepełnosprawne dziecko". "Treść artykułu nie odpowiada prawdzie i mogła naruszyć dobra osobiste" - głosi pozew. Polityk domaga się przeprosin oraz miliona złotych na cel społeczny.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatruje złożony w trybie wyborczym wniosek Partii Kobiet dotyczący m.in. wypowiedziami Korwin-Mikkego o niepełnosprawnych dzieciach.