Koronawirus. Wielka Brytania. 5 tys. funtów kary za wyjazd za granicę bez ważnego powodu

Od poniedziałku każda próba wyjazdu za granicę z Anglii bez uzasadnionego powodu, jak praca, nauka czy ważne sprawy rodzinne, zagrożona będzie karą w wysokości 5 tys. funtów - przewidują nowe przepisy epidemiczne, które w czwartek mają zostać przyjęte przez Izbę Gmin. We wtorek mieszkańcy czczą pamięć wszystkich 126 172 osób, które zmarły z powodu koronawirusa.

Koronawirus. Wielka Brytania. Uczczono pamięć ofiar pandemii minutą ciszy
Koronawirus. Wielka Brytania. Uczczono pamięć ofiar pandemii minutą ciszy
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Tomasz Wiech

23.03.2021 14:53

Wyjazdy zagraniczne bez uzasadnionego powodu, czyli np. na wakacje, są teraz zabronione na mocy nakazu pozostawania w domach. Ten jednak przestaje obowiązywać w najbliższy poniedziałek, w związku z tym rząd postanowił dodatkowo zapisać ten zakaz w rozporządzeniach, na mocy których wprowadzono restrykcje epidemiczne.

Już od marca wszyscy wyjeżdżający za granicę muszą wypełnić deklarację, w której podają powód wyjazdu, zaś niedopełnienie tego obowiązku grozi niewpuszczeniem na lot lub grzywną w wysokości 200 funtów. Do tej pory nie było jednak odrębnych kar za próbę wyjazdu za granicę bez uzasadnionego powodu.

Wyszczególnionymi dozwolonymi powodami są: praca, nauka, zobowiązania prawne lub udział w wyborach, przeprowadzka, sprzedaż lub wynajem nieruchomości, opieka nad dzieckiem lub pobyt przy porodzie, odwiedziny umierającego krewnego lub bliskiego przyjaciela, udział w pogrzebie, własny ślub lub udział w ślubie bliskiego krewnego, leczenie i ucieczka przed prześladowaniem.

Koronawirus. Minuta ciszy w hołdzie ofiarom

W południe we wtorek pamięć ofiar pandemii uczczono minutą ciszy w całym kraju. O godz. 20 obywatele oddadzą im hołd, wychodząc ze świecami bądź innymi światełkami przed swoje domy. Podświetlone na żółto zostaną też najważniejsze budynki i miejsca w kraju, m.in. Trafalgar Square, London Eye i stadion Wembley w Londynie, zamek w Cardiff czy ratusz miejski w Belfaście.

23 marca 2020 r. w wieczornym przemówieniu telewizyjnym Johnson ogłosił, że wprowadzony zostaje zakaz wychodzenia z domów, z wyjątkiem kilku uzasadnionych powodów, i zamknięte zostają wszystkie sklepy, z wyjątkiem sprzedających towary pierwszej potrzeby. Już w ciągu kilku poprzednich dni zalecono pracę zdalną, jeśli jest to możliwe, zamknięto szkoły oraz lokale gastronomiczne. W dniu ogłoszenia lockdownu łączna liczba zmarłych z powodu Covid-19 wynosiła 364.

- W oczekiwaniu na jaśniejszą przyszłość, dziś zatrzymujemy się, by pomyśleć o żalu i stracie, którą nadal odczuwa tak wiele osób i rodzin, i złożyć hołd bezgranicznej służbie tych, którzy wspierali nas wszystkich w ciągu ostatniego roku - napisała królowa Elżbieta II w okolicznościowej nocie. Dołączono ją do bukietu kwiatów, przesłanego symbolicznie dla całej służby zdrowia na ręce pracowników szpitala św. Bartłomieja w Londynie.

- Ostatnie 12 miesięcy odcisnęło na nas wszystkich ogromne piętno i składam szczere wyrazy współczucia tym, którzy stracili bliskich. Dzisiejszy dzień, rocznica pierwszego lockdownu, jest okazją do refleksji nad minionym rokiem - jednym z najtrudniejszych w historii naszego kraju. Powinniśmy również pamiętać o wielkim duchu, jaki pokazał nasz naród w ciągu tego ostatniego roku. Wszyscy odegraliśmy swoją rolę, czy to pracując na pierwszej linii frontu jako pielęgniarki lub opiekunowie, pracując nad rozwojem i dostawą szczepionek, pomagając, by te szczepionki trafiły w ramiona, ucząc dzieci w domu lub po prostu pozostając w domu, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa - oświadczył Boris Johnson.

Ale rocznica pierwszego lockdownu jest także okazją do przeprowadzania bilansów i ocen działań, podjętych przez rząd w czasie epidemii. Lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer wezwał do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie reakcji na epidemię - co zresztą Johnson obiecał - "aby dowiedzieć się, co poszło nie tak i upewnić się, że nigdy tego nie powtórzymy". Powtórzył przy okazji zarzuty, że rząd zbyt powolnie reagował, a spóźniony był zwłaszcza z wprowadzaniem lockdownów i dostarczaniem sprzętu ochronnego dla personelu medycznego i innych pracowników pierwszej linii.

Poruszająca historia 75-latki. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk interweniuje

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (279)