Koronawirus w USA. Wracają pandemiczne zalecenia
Biały Dom zachęca, aby na najbardziej zagrożonych obszarach Stanów Zjednoczonych powrócić do noszenia maseczek ochronnych w pomieszczeniach zamkniętych. To odpowiedź na kolejny wzrost zakażeń w tym kraju. - Rośnie liczba przyjęć do szpitali z powodu COVID-19 - przekazała Rochell Walensky, dyrektorka Centrum Kontroli i Prewencji Chorób.
18.05.2022 | aktual.: 18.05.2022 23:48
W środę w Białym Domu odbyła się pierwsza konferencja od sześciu tygodniu poświęcona pandemii COVID-19. Podczas briefingu urzędnicy ds. zdrowia zarekomendowali powrócenie do części restrykcji sanitarnych.
Rośnie liczba zakażeń w USA. Maseczki znów "zalecane"
- Dane pokazują, że średnia siedmiodniowa liczba przyjęć do szpitali w USA z powodu COVID-19 wzrosła o około 20 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. Hospitalizowanych jest dziennie Ok. 3 tys. zakażonych. Wskaźniki zgonów nadal pozostają niskie, choć w tym wypadku musimy się liczyć z pewnym opóźnieniem - przekazała Rochell Walensky, dyrektorka amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC).
- Wzywamy do wdrożenia strategii zapobiegawczych, takich jak noszenie masek ochronnych w pomieszczeniach zamkniętych, unikanie tłumów i zwiększanie dostępu do testów - zaapelowała Walensky, wskazując, że obszarem o największym ryzyku transmisji jest głównie północny wschód kraju.
Z kolei dr Ashish Jha - główny koordynator Białego Domu ds. pandemii COVID-19 - nazwał obecny wzrost "bardzo znaczącym" i ostrzegł, że w przypadku braku odpowiedniego finansowania dla zakupu testów i szczepionek, należy się spodziewać ponownego wzrostu zakażeń tej jesieni.
We wtorek 17 maja w Stanach Zjednoczonych wykryto ponad 134 tys. nowych zakażeń COVID-19. Jest to o 61 proc. więcej niż jeszcze dwa tygodnie temu. Jak szacują amerykańscy eksperci, realna liczba zakażeń może być znacznie wyższa, gdyż wiele chorych nie zgłasza się do placówek medycznych.
Dotychczas w USA w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19 jest 67 proc. Amerykanów. Dawkę przypominającą przyjęło ok. 31 proc. tamtejszej populacji.
Źródło: "The New York Times"