Koronawirus w Tomaszowie Mazowieckim. Szpital odmówił przyjęcia ciężarnej. Medycy piszą o "upadku systemu"
Koronawirus to spory problem dla służby zdrowia. Do sieci wyciekło nagranie z Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie szpital odmówił przyjęcia kobiety w zaawansowanej ciąży. Medyk zaangażowany w sprawę zapewnia, że pacjentkę zbadał, z kolei szpital tłumaczy, że jej przyjęcie nie było konieczne.
Koronawirus coraz mocniej doświadcza polskiej służby zdrowia. Ta zmaga się nie tylko z nawałem nowych zakażonych, ale także z systemowymi decyzjami Ministerstwa Zdrowia.
Koronawirus. Tomaszów Mazowiecki: Lekarz odmówił przyjęcia ciężarnej
Przykładem może być Tomaszów Mazowiecki, gdzie w szpitalu doszło do wyjątkowo groźnej sytuacji. Na nagraniu, które opublikował dziennikarz Rafał Otoka-Frąckiewicz, słyszymy, jak lekarz z Tomaszowskiego Centrum Zdrowia odmawia przyjęcia na oddział kobiety w zaawansowanym stadium ciąży.
Filmu, który wyciekł do mediów, nie możemy opublikować ze względu na brak zgody autora. Poniżej przedstawiamy więc zapis rozmowy, która wywiązała się między lekarzem z Tomaszowa Mazowieckiego a mężczyzną, który przyjechał do szpitala z ciężarną kobietą.
Koronawirus w Polsce. Będą zmiany w przepisach? Mogą dotyczyć kilku kwestii
Koronawirus. Tomaszów Mazowiecki i nagranie z Izby przyjęć
Medyk zaproponował nagrywającemu go mężczyźnie, by zawiózł ciężarną do innej placówki.
- Wie pan, że jest mgła i to jest godzina jazdy?
- Wiem. My jesteśmy zamkniętym oddziałem i nie mamy prawa...
Dalej medyk upomina mężczyznę, by ten przestał go nagrywać. Jak podkreśla, nie wyraził on zgody na upublicznianie swojego wizerunku. Mężczyzna jednak nie daje za wygraną i idzie za oddalającym się lekarzem.
- Pan jest osobą publiczną w tym momencie. Czyli co mamy robić? Pan poniesienie odpowiedzialność za to, jeżeli cokolwiek się stanie temu dziecku - mówi nagrywający.
Koronawirus. Tomaszowskie Centrum Zdrowia ma związane ręce? "System upadł"
Tu nagranie się urywa. W sieci pojawiły się już pierwsze komentarze w sprawie. Jeden z nich zamieścił lekarz rezydent Jakub Kosikowski, który podkreślił, że odmowna decyzja przyjęcia ciężarnej kobiety to nie wina medyka.
"Zakazu przyjęć sobie nie wymyślił, tylko dostał z góry. System upadł, my będziemy winni" - napisał Kosikowski.
W podobnym tonie pod nagraniem wypowiedziała się Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie. "Nie tworzymy przepisów, a podlegamy im tak samo, jak nasi pacjenci" - czytamy.
Koronawirus. Szpital w Tomaszowie zabiera głos. "Zagrożenia nie było"
Głos ws. zaistniałej sytuacji zabrało Tomaszowskie Centrum Zdrowia. W komunikacie przesłanym do "Tomaszowskiego Informatora Tygodniowego" szpital zapewnia, że w razie zagrożenia życia przyjąłby każdą pacjentkę.
"W tym przypadku takiego zagrożenia absolutnie nie było. Nagranie, które krąży w Internecie, nie odzwierciedla faktycznego przebiegu sytuacji. Doktor wyjaśni to pisemnie, a w poniedziałek zostanie wydane oficjalne oświadczenie w tej sprawie" - informuje szpital w Tomaszowie Mazowieckiemu.
Koronawirus. Tomaszów Mazowiecki. Lekarz komentuje nagranie
Lokalnym mediom udało skontaktować się także z doktorem, który odmówił przyjęcia kobiety w ciąży. Lekarz szczegółowo opisał wydarzenie, do którego doszło na oddziale tomaszowskiego szpitala.
- O godzinie 7 zgłosiła się pacjentka z odpływającymi wodami płodowymi. Tłumaczyłem temu panu, że nie przyjmiemy pacjentki, ze względu na panującą sytuację epidemiologiczną - poinformował medyk.
Lekarz zaznaczył, że nie zezwolił na nagrywanie swojej osoby, a z powodu braku reakcji mężczyzny, musiał schować się w pokoju. - Wyszedłem po minucie, przestał nagrywać. Zaproponowałem pacjentce, że ją zbadam. Tak też zrobiłem, bo to mój obowiązek - tłumaczył w rozmowie z lokalnym serwisem.
W toku badań okazało się, że pilna interwencja lekarza nie jest konieczna. Co więcej, sama kobieta poinformowała medyka z Tomaszowa, że nie zgodziłaby się na przyjęcie na oddział. - Poinformowała mnie, że jest umówiona na cesarskie cięcie w Łodzi. Pojechała tam i słusznie postąpiła - podkreślił lekarz z Tomaszowskiego Centrum Zdrowia.
Wirtualna Polska próbowała skontaktować się z autorem nagrania. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: Twitter / "Tomaszowski Informator Tygodniowy"