Koronawirus w Polsce. Widzenia w więzieniach z dziećmi niemożliwe

Koronawirus zmienił zasady widzeń w więzieniach. - To nie jest łatwe. Obie strony tęsknią - mówi nam Ewelina, żona osadzonego w zakładzie karnym. Ona może w końcu zobaczyć się z mężem, ale w widzeniach nie mogą uczestniczyć dzieci. I nic nie zapowiada, by miało się to w najbliższym czasie zmienić.

Koronawirus odebrał osadzonym możliwość spotkania się ze swoimi dziećmi
Koronawirus odebrał osadzonym możliwość spotkania się ze swoimi dziećmi
Źródło zdjęć: © Pixabay | Falkenpost

Od początku sierpnia wznowiono widzenia w zakładach karnych.

- W końcu mogę zobaczyć męża - mówi nam Ewelina. Widzenie odbywa się w maseczkach, przez tak zwaną pleksę, w ustalonej wcześniej godzinie. - I, co najgorsze, jest zakaz kontaktu bezpośredniego - dodaje Ewelina.

Mówi o innym aspekcie - kontaktach z dziećmi. - Na widzeniu może być tylko jedna osoba dorosła. A to oznacza, że dzieci nie są dopuszczane do tego, by zobaczyć się z osadzonymi – swoimi ojcami czy też inną bliską rodziną. Jak to jest u nas? Nie jest to łatwe dla dzieci, dopytują, chcą do taty. Mąż też ciężko to znosi, bardzo tęskni za dziećmi - mówi Ewelina.

I dodaje: - Myślę, że większość więźniów coraz gorzej znosi sytuację, w której nadal nie mogą zobaczyć swoich najbliższych.

Widzeń z dziećmi nie będzie. Do odwołania

Co na to Służba Więzienna? W sprawie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich - w Dyrekcji Generalnej Służby Więziennej.

"Rodzina odgrywa bardzo ważną rolę w procesie readaptacji społecznej skazanych" - napisał do RPO zastępca Dyrektora Generalnego Służby Więziennej Andrzej Leńczuk. - "Jednak przywrócenie widzeń z dziećmi nie jest możliwe w czasie pandemii – ze względu na ryzyko dla dzieci".

"Ograniczenie widzeń z dziećmi jest przejawem szczególnej troski Służby Więziennej o zdrowie dzieci osadzonych i zapewnienie im bezpieczeństwa epidemicznego. Emocjonalny charakter widzeń, w których uczestniczą dzieci, brak możliwości korzystania z kącików zabaw zlokalizowanych w salach widzeń, zamknięte kantyny oraz konieczność wyposażenia wszystkich osób w indywidualne środki ochrony osobistej zakrywającej usta i nos mogą spowodować, że dziecko będzie doświadczać wielu przykrych stanów emocjonalnych związanych z pobytem w jednostce penitencjarnej i nie będzie stosować się do obowiązujących zaleceń np. związanych z koniecznością przestrzegania dystansu społecznego" - poinformował wicedyrektor Andrzej Leńczuk.

Nadzieja

- Mam nadzieję, że niebawem zezwolą na widzenia z dziećmi - mówi jeszcze Ewelina. Tylko jak to miałoby wyglądać? Nie wyobrażam sobie tego na ten moment. Córka mojego męża potrafiła mu przesiedzieć całe widzenie na kolanach, przytulając się do niego. Teraz nawet nie mógłby na powitanie jej uściskać - dodaje.

- Oby ten koszmar niebawem się skończył - podsumowuje Ewelina.

Na koniec jeszcze zauważa: - W wielkopolskim Rosnowie pod Poznaniem potwierdzono zakażenie koronawirusem u funkcjonariusza Straży Więziennej. Więźniom ograniczają wszystko do minimum, a taki strażnik wraca do domu i nie przestrzega reguł. I koronawirus pojawia się w zakładzie karnym. Jaki w tym wszystkim sens?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)