Koronawirus w Polsce. Prof. Jacek Wysocki nie pozostawia złudzeń
Koronawirus w Polsce cały czas się rozprzestrzenia. Codziennie ministerstwo zdrowia informuje o nowych przypadkach COVID-19. - Epidemia będzie trwała dłużej - uważa prof. Jacek Wysocki, były rektor Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i specjalista chorób zakaźnych.
01.05.2020 | aktual.: 01.05.2020 11:57
Koronawirus nie zamierza odpuścić. Na całym świecie jest już ponad 3 mln osób zakażonych. Nie żyje ponad 230 tys. chorych. W Polsce ministerstwo zdrowia każdego dnia informuje o nowych przypadkach zakażeń i kolejnych ofiarach śmiertelnych. Według prof. Jacka Wysockiego, musimy zdawać sobie sprawę, że epidemia szybko nie minie. W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" zwraca uwagę na to, że szybkie działania rządu doprowadziły do spłaszczenia jej rozwoju, ale będzie trwała dłużej.
Koronawirus w Polsce. Szczepionka to odległa perspektywa
W jego opinii wynalezienie i wprowadzenie szczepionki to nie jest bliska perspektywa. - Zwykle wynalezienie nowej szczepionki trwa od 5 do 10 lat. Teraz chcemy to zrobić błyskawicznie. Pracuje nad tym mnóstwo ludzi. To może przyspieszyć jej odkrycie, ale skonstruowanie szczepionki nadal nie jest proste - mówi Wysocki. Zauważa też, że nawet jak będziemy ją już mieli, to pojawi się problem, jak wyprodukować 5-7 mln dawek szczepionki.
Podkreślił też, że na wirusa grypy są dwa działające i szeroko stosowane leki - jeden w postaci tabletek, a drugi to lek wziewny. - Wobec tego na grypę mamy i lek, i szczepionkę. A na koronawirusa ani tego, ani tego - stwierdził.
Profesor odniósł się także do informacji i szykanowaniu osób z koronawirusem. Przytoczył przykład, jak "na portalach medyków pojawiają się zdjęcia karteczek wtykanych np. w drzwi z napisem 'proszę wynieść się z tego mieszkania, bo nas pani pozaraża'”. - To jest dramatyczne i świadczy o tym, że ludzie nie rozumieją, iż praca medyków ratuje wielu osobom życie i gdy ich zabraknie, znacząco wzrośnie liczba ofiar - powiedział.
Koronawirus w Polsce a wybory prezydenckie
Wysocki przekonuje, że Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, do którego należy, wykonało analizy w sprawie wyborów prezydenckich i jego zdaniem takich masowych akcji nie powinno się prowadzić. - To olbrzymie przedsięwzięcie organizacyjne, które do pewnego stopnia łamie zasady epidemiczne - skomentował.
Jego zdaniem prócz tego, czy na kopercie można przenieść wirusa, trzeba zwrócić uwagę na drugi aspekt takiej masowej akcji - że "do każdego obywatela musi dotrzeć i skontaktować się z nim listonosz, a później miliony wyborców muszą się gdzieś udać i oddać pakiety wyborcze".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl