Koronawirus w Polsce. Premier: "Nie poszliśmy błędną drogą"
- Nie poszliśmy błędną drogą budowania tzw. zbiorowej odporności. Nie idziemy też drogą państw, które kolejny raz wprowadzają całkowity lockdown - podkreślił w najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki.
Szef rządu powołał się na - jak sam stwierdził - prestiżowy periodyk medyczny "The Lancet, który ma potwierdzać "wszystkie obawy dotyczące natury koronawirusa". - Na takich założeniach opieramy nasze działania i strategię - podkreśla Morawiecki.
- Nie poszliśmy błędną drogą budowania tzw. zbiorowej odporności. Nie idziemy też drogą państw, które kolejny raz wprowadzają całkowity lockdown. Idziemy drogą środka, ale zahamowanie zachorowań jest w naszych rękach - przekonuje premier.
Pisze także o "osobistej odpowiedzialności" i namawia do dezynfekcji rąk, dystansu oraz noszenia maseczek.
Koronawirus. Kolejny rekord zakażeń. Ekspert: jesteśmy o krok od tragedii
- W najbliższych tygodniach system opieki zdrowotnej może się zapaść - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską doktor Bartosz Fiałek. Zdaniem lekarza jedynym możliwym wyjściem z sytuacji może okazać się drugi lockdown. Rząd taki scenariusz dziś wyklucza.
Koronawirus w Polsce nie daje za wygraną. Ministerstwo Zdrowia przekazało najnowsze dane. Ponad 9,6 tys. nowych infekcji to największa liczba dobowa od początku pandemii. Poinformowano też o 84 zgonach.
- To już nie są żarty. Patrząc na nasze możliwości, żarty się skończyły i teraz ludzie powinni nastawić się na drugi lockdown. Miejsca w szpitalach nam uciekają, jedno po drugim. Tym samym w Warszawie ciężko znaleźć miejsce dla jakiegokolwiek pacjenta - komentuje Fiałek.
Ministerstwo Zdrowia przekazało, że z powodu koronawirusa hospitalizowanych jest 7612 pacjentów (przy 604 zajętych respiratorach). Kwarantanną objęto 327 507 osób. Resort podał też, że nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objętych jest 45 605 osób.