Koronawirus w Polsce. Dziś kolejna konferencja z udziałem premiera
W czwartek po południu premier Mateusz Morawiecki z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim przedstawią dalszy plan działań związanych z pandemią koronawirusa w Polsce - poinformował szef KPRM Michał Dworczyk. Pytany był również o głośną sprawę wezwań dla lekarzy, którzy nie żyją.
Konferencja zaplanowana jest na godz. 13:00-15:00. O godz. 11:30 zbiera się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Dworczyk pytany był w TVN24 o powtórne testowanie premiera, którzy przebywa na kwarantannie. Poinformował, że decyzję w tym zakresie podejmie lekarz i inspektor sanitarny.
Dopytywany, czy ktoś jeszcze z rządu jest chory, podkreślił, że premier nie jest chory, tylko jest w kwarantannie. - Na kwarantannie jest jeszcze minister Gliński. Żaden z członków Rady Ministrów nie jest chory - zapewnił.
Pytany o możliwy szczyt zachorowań, Dworczyk zaznaczył, że "posługujemy się modelami matematycznymi, ale one nie zawsze się sprawdzają". - Na pewno dzisiejsza liczba przypadków zakażeń będzie większa od wczorajszej - wskazał.
Odnosząc się do słów byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który zapewniał, że "nie będzie dramatycznie, mamy narzędzie do kontroli potwora", zapewnił, że "system jest pod kontrolą". - Ale jest duży przyrost zachorowań i to jest dużym wyzwaniem dla wszystkich służb na pierwszej linii walki z koronawirusem - przyznał.
Dopytywany o kolejki karetek pod SOR, odparł: "Nie ma dramatu jak we Włoszech. Polska jest zabezpieczona, jeśli chodzi o sprzęt".
Walka z COVID-19. Wezwania dla lekarzy, którzy nie żyją
Dworczyk pytany był również o głośną sprawę wezwań dla lekarzy, którzy nie żyją. Doszło do ostrej wymiany zdań z prowadzącym. - Nie używajmy takich populistycznych chwytów - apelował Dworczyk. - To nie są populistyczne chwyty - zapewnił Konrad Piasecki. - Pozwoli mi pan powiedzieć? Jedna osoba była osobą nieżyjącą - rzeczywiście urzędnik się pomylił. Nie powinno się to zdarzyć, ale taki błąd się pojawił - tłumaczył.
Szef KPRM odniósł się również do kontrowersyjnych słów wicepremiera Jacka Sasina, który stwierdził, że jednym z problemów w walce z koronawirusem jest brak zaangażowania ze strony części personelu medycznego. - Pielęgniarek, ratowników, lekarzy mamy za mało. Takich braków nie uzupełnia się w krótkim czasie. Tego nie da się rozwiązać w ciągu 1-2 lat - podkreślił Dworczyk.
Zobacz również: Burza po słowach Jacka Sasina. Michał Dworczyk komentuje
Koronawirus w Polsce. Co z respiratorami i testami?
Pytany, ile osób w ostatnich miesiącach przeszkolono do obsługi respiratorów, odparł: "Nie potrafię odpowiedzieć precyzyjnie i nie chcę rzucać orientacyjnych liczb. W części szpitali takie szkolenia są prowadzone. To delikatna sprawa, część personelu nie jest przekonana, że nie mając właściwych uprawnień, powinna obsługiwać taki sprzęt. Część personelu boi się odpowiedzialności".
Dworczyk pytany był również o liczbę testów. Piasecki przyrównał ją do 2 mld przekazanych na telewizję publiczną. - Dziś przydałyby się lepiej w innych miejscach - stwierdził. - Czy rząd ma dekretować, ile ma być testów? Bądźmy poważni - podsumował Dworczyk.