Koronawirus. Szwecja: robili zakłady o liczbę ofiar. Skandal w urzędzie
Koronawirus. Szwecja świadkiem olbrzymiego skandalu. Urzędnicy Kasy Ubezpieczenia Społecznego robili zakłady o dzienną liczbę ofiar COVID-19. Kierownicy już mówią o karze dla pracowników.
Koronawirus każdego dnia przynosi tysiące nowych przypadków. Z powodu II fali zakażeń cierpi też Szwecja, gdzie tylko ostatniej doby odnotowano blisko 7 tys. nowych zakażeń oraz kolejne 26 ofiar.
Koronawirus. Szwecja: skandal w urzędzie. Robiono zakłady o liczbę zgonów
Tragiczne dane nie przeszkodziły jednak pracownikom szwedzkiej Kasy Ubezpieczenia Społecznego w miejscowości Gavle w prowadzeniu procederu, który lokalne media określiły jako "skandaliczne".
Według dziennikarzy dziennika "Gefle Dagblad" urzędnicy ze Szwecji mieli codziennie zakładać się o dobową liczbę ofiar koronawirusa w kraju. Jak twierdzi źródło dziennikarzy, ten z pracowników Kasy Ubezpieczenia Społecznego, który był najbliżej publikowanej przez szwedzkie Ministerstwo Zdrowia wartości, zgarniał całą pulę.
- To okropne i całkowicie niedopuszczalne. Oznacza to oczywiście, że będę musiała przeprowadzić kontrolę w tej sprawie - mówiła na początku grudnia w rozmowie z "Gefle Dagblad" Eva Alner Liljedahl, kierowniczka oddziału Kasy Ubezpieczenia Społecznego.
Koronawirus. Szwecja: zakłady o liczbę ofiar. Kierownicy wiedzieli o procederze?
Z informacji lokalnych mediów wynika, że kierowniczka o procedrze miała wiedzieć już wcześniej. Dziennikarze jasno wskazują, że Liljedahl jeszcze przed publikacją tekstu mogła ukrócić zakłady jej pracowników ws. liczby ofiar koronawirusa.
Co czeka urzędników ze Szwecji? Kierowniczka Kasy Ubezpieczenia Społecznego z Gavle zapowiedziała, że pracownicy, którzy brali udział w zakładach, przejdą wielkomiesięczne szkolenie dotyczące empatii i innych wartości, które powinny przyświecać urzędnikom państwowym.
Źródło: Gazeta.pl