Koronawirus. Polska. Ministerstwo Sprawiedliwości i Służba Więzienna przekazały maseczki górnikom. "To nie fejk?"
- Dzisiaj zostanie przekazana pierwsza partia 20 tysięcy maseczek - oświadczył w Katowicach wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Sprzęt wyprodukowany przez więźniów otrzymają górnicy oraz ich rodziny. Obecność uzbrojonych funkcjonariuszy na konferencji zdziwiła m.in. polityka PO.
18.05.2020 | aktual.: 30.03.2022 13:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- W związku ze wzrostem zachorowań i zagrożeniem koronawirusem zdecydowaliśmy się z ministrem sprawiedliwości, że przekażemy potrzebującym część masek wyprodukowanych przez więźniów w zakładach karnych i aresztach śledczych - powiedział podczas konferencji w Katowicach wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
To wspólne działanie resortu oraz Służby Więziennej. W pierwszej transzy znalazło się 20 tys. maseczek. – Możemy mówić o wielkim sukcesie naszego programu, w którym biorą udział zakłady karne i areszty śledcze w całym kraju. Wszystkie jednostki penitencjarne w województwie śląskim zaangażowały się w produkcję środków ochronnych. Trafiają do instytucji, gdzie są ludzie, którzy potrzebują pomocy - dodał Wójcik.
Ale uwagę Jana Grabca zwróciła inna rzecz. "Ci funkcjonariusze z długą bronią, jako tło dla występu ministra, to nie fejk?" - zapytał na Twitterze rzecznik PO.
Sytuację skrytykował również Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju. "Wójcik wcale nie używa funkcjonariuszy do bieżącej polityki... Resort sprawiedliwości i jego kierownictwo to największa patologia w tym rządzie" - napisał w sieci.
Koronawirus. Polska. Hejt na górników. "Niedopuszczalne"
Wójcik w Katowicach dodał, że "hejt", który spłynął na górników, jest "czymś karygodnym i absolutnie niedopuszczalnym". - Ministerstwo Sprawiedliwości chce doprowadzić do zmiany przepisów w tym zakresie. Już w pierwszej tarczy antykryzysowej pojawił się przepis dotyczący lekarzy i personelu medycznego, który mówi o stosowaniu środka zapobiegawczego przez prokuratora bądź przez sąd, jeżeli są podejmowane działania podyktowane mową nienawiści. Celem przepisu jest ochrona osób, których dotyka hejt - stwierdził Wójcik.
Chodzi o ochronę "wszystkich osób, które mogą ucierpieć z powodu stosowania wobec nich mowy nienawiści ze względu na to, że są lub mogą być zarażone koronawirusem". - Środek zapobiegawczy polega na zakazie zbliżenia się, zakazie kontaktu z osobą pokrzywdzoną bądź umieszczania określonych treści w internecie - uznał wiceminister.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl