Koronawirus. Naukowcy sprawdzili, które obostrzenia faktycznie działają
Koronawirus zmusił rządy wielu krajów do wprowadzenia obostrzeń, których celem było ograniczenie rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2. Naukowcy z Uniwersytetu Rotmana w Toronto sprawdzili, w jakich warunkach obostrzenia przynoszą najlepszy skutek.
Kanadyjscy naukowcy wzięli pod lupę różne zasady, przepisy i rygory wprowadzone w 40 obszarach administracyjnych, wśród których znalazły się całe państwa, regiony i stany. Twórcy badania opracowali model, w którym zawarli 11 różnych kategorii obostrzeń, stopień ich nasilenia oraz w jakim stopniu były przestrzegane.
Koronawirus. Trzeba społecznej dyscypliny
Wśród zbadanych kategorii znalazły się: zamknięcie szkół, zakładów pracy, zakaz organizowania imprez publicznych, ograniczenia spotkań, zamknięcie komunikacji publicznej, zakaz wychodzenia z domu, ograniczenia w przemieszczaniu się, kontrola podróży międzynarodowych, kampanie informacyjne, testy na obecność koronawirusa oraz śledzenie kontaktów międzyludzkich.
Wyniki badania nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, która ze zbadanych kategorii obostrzeń daje najlepsze wyniki w ograniczaniu rozprzestrzeniania się wirusa. Model wykazał jednak, że mniej dotkliwe dla obywateli obostrzenia, jak ograniczenie możliwości organizacji zgromadzeń lub zakaz organizacji imprez masowych, nie dawały najlepszych rezultatów. Dopiero zaostrzenie rygoru poprzez zakaz wychodzenia z domu, czy zamknięcie zakładów pracy, dawało znaczne spadki w liczbie zakażeń.
Koronawirus. Adam Niedzielski: Mutacja koronawirusa jest sprawą normalną
Naukowcy skonkludowali także, że nawet najostrzejsze rygory nie dają zadowalających rezultatów bez dyscypliny społecznej. Na obszarach, gdzie ludność dostosowywała się do wprowadzanych obostrzeń statystyki dotyczące liczby zakażeń były wyraźnie niższe niż w miejscach, gdzie ludzie niechętnie ich przestrzegali.
Źródło: Plos One