Koronawirus na świecie. Rezygnują z obostrzeń. Delta zbiera żniwo
Do Polski zbliża się czwarta fala epidemii koronawirusa - liczba zainfekowanych osób systematycznie rośnie od kilku tygodni. Niepokojące jest to, że Polacy nie rezygnują z zagranicznych wyjazdów do krajów zagrożonych falą wariantu Delta. Co gorsza, znoszą one z obostrzenia.
W Wielkiej Brytanii zniesiono niemal wszystkie obostrzenia - podaje portal ABC Zdrowie. Również w Szkocji zrezygnowano z restrykcji. To niepokojące, bo dominuje tam wariant Delta koronawirusa.
- Szybkie znoszenie obostrzeń przez Wielką Brytanię zostało komentowane przez WHO jako zbyt pochopna decyzja. Może z tego powodu, że wiemy, że wariant Delta roznosi się bardzo szybko i sytuacja nie jest stabilna zwłaszcza w kontekście podróżowania – opowiada dr Łukasz Durajski, pediatra, lekarz medycyny podróży, ekspert Światowej Organizacji Zdrowia.
Do listy krajów, które ogranicza obostrzenia należy dopisać także Węgry oraz Portugalie i Holandię.
Zobacz także: Bastion PiS nie chce się szczepić. "Siłą nikogo nie zmusimy"
Koronawirus w Polsce. Delta atakuje
W Polce systematycznie rośnie liczba osób zarażonych koronawirusem. Według informacji Ministerstwa Zdrowia, większość zarażonych osób zainfekowana jest wariantem Delta.
"Znacznie bardziej zatrważające statystyki odnotowuje jednak Rosja – 11 sierpnia na COVID-19 zmarło tam 808 osób, co jest liczbą rekordową od początku pandemii. 12 sierpnia rekordowe liczby zakażeń odnotowała także Finlandia" - podaje portal.
Koronawirus na świecie. Podróże tak, ale z głową
Istnieją obawy, że po okresie wakacyjnym, wraz z powrotem Polaków do kraju, nastąpić może znaczny wzrost zakażeń.
- Możemy podróżować, ale musimy być odpowiedzialni. Przede wszystkim szczepienia, a poza tym ja jednak uważam, że podróże powinny być ograniczone, bo głównym źródłem rozprzestrzeniania się wirusa są migracje ludzi – twierdzi dr Durajski.
Ekspert podkreśla, że sytuacja niezwykle dynamiczna. Dlatego planując wyjazd, powinniśmy sprawdzić we wszystkich dostępnych nam źródłach, np. na stronie MSZ czy informacjach udostępnianych przez WHO lub ECDC, jak wygląda sytuacja pandemiczna danego kraju.
- Jeżeli nie będziemy patrzeć na ryzyko związane z koronawirusem, to również dobrze możemy polecieć do kraju arabskiego czy Strefy Gazy, gdzie jest zagrożenie związane z atakami bombowymi. Patrzmy na liczbę zachorowań jak na potencjalne ryzyko w postaci spuszczonej bomby na nasz hotel – podsumowuje dr Durajski.