Koronawirus. Liczba zakażeń paraliżuje pracę MON
Koronawirus. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) jest sparaliżowane - donoszą media. Powodem jest liczba zakażeń wśród pracowników, którzy w większości pracują zdalnie. Niektóre departamenty zostały wręcz zdziesiątkowane.
06.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:44
Koronawirus każdego dnia przynosi nam tysiące nowych zakażeń. Tylko w piątek przybyło ponad 27 tys. nowych przypadków. Zmarło kolejne 445 osób - to rekordowa liczba ofiar wirusa od początku pandemii.
Koronawirus. MON sparaliżowany? "Z pracy wyłączone całe piętra"
Tak duża liczba zakażeń odbija się nie tylko na gospodarce, ale także na pracy administracji. Tu przykładem może być MON, które, jak dowiedzieli się dziennikarze Onetu, ma być sparaliżowane.
W samym tylko Departamencie Wojskowej Służby Zdrowia, który odpowiada za walkę z koronawirusem w polskim wojsku, na 50 pracowników wirusem SARS-CoV-2 zakażonych ma być aż 20. Wśród chorych ma być także zastępca szefowej departamentu Aurelii Ostrowskiej.
Warto przypomnieć, że zakażony koronawirusem był także szef MON - Mariusz Błaszczak. Polityk przebywał wcześniej na kwarantannie, jednak 25 października okazało się, że potwierdzono u niego obecność wirusa SARS-CoV-2.
Podobnie, według informacji portalu, ma wyglądać sytuacja w całym ministerstwie. Pierwsze potwierdzone zakażenia doprowadziły do masowych badań wśród pracowników MON. To miało odbyć się w Wojskowym Ośrodku Medycyny Prewencyjnej w Modlinie.
- Kiedy zaczęły przychodzić wyniki, z pracy wyłączane były całe piętra, zamykane korytarze. Na przykład do pracy zdalnej wysłano ludzi z Departamentu Administracyjnego, czy Departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa - dziś pracuje tam tylko jedna osoba - przekazało źródło portalu.
Wkrótce miało okazać się, że ogniska koronawirusa występują na terenie całego kompleksu MON. Szefowie departamentów mieli odesłać pracowników na pracę zdalną, chociaż i to, miało nie być do końca oczywiste.
- Już kilka dni temu okazało się, że w Departamencie Wojskowej Służby Zdrowia MON prawie połowa urzędników jest zakażona. Pani dyrektor Ostrowska zabroniła im jednak pracy zdalnej, choć z góry przyszły wytyczne, by przechodzić na taki tryb. Dopiero w czwartek ci urzędnicy zostali skierowani do pracy w domu - przekazało inne źródło.
Koronawirus. MON ogniskiem zakażeń. Media: problemy z pracą zdalną
Obecnie w budynku MON przy al. Niepodległości w Warszawie zdalną pracą objęta ma być większość pracowników. To budzi jednak problemy, ponieważ spora część z nich w swoich mieszkaniach ma nie mieć dostępu do niezbędnych w pracy systemów.
- Nie zrobią pewnych rzeczy związanych z przetwarzanym dokumentów służbowych, w tym niejawnych. Dajmy na to w Departamencie Strategii i Planowania Obronności pracuje się prawie wyłącznie na dokumentach oklauzulowanych. Teoretycznie można jakieś dokumenty służbowe zabrać do domu, ale tylko nieliczne - tłumaczy informator związany z MON.
Rozmówcy Onetu sugerują też, że w siedzibie resortu nie wprowadzono wystarczających zabezpieczeń przed zakażeniami koronawirusem. Problemem miało być też nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa przez kadrę kierowniczą.
Koronawirus. MON sparaliżowane? Jest komunikat
By potwierdzić te informacje, dziennikarze portalu skontaktowali się z Ministerstwem Obrony Narodowej. W odpowiedzi na pytania MON wydał krótki komunikat.
"W Ministerstwie Obrony Narodowej wdrożono pracę zdalną już w marcu tego roku zgodnie z zaleceniami rządu oraz na zasadach określonych przez Państwową Inspekcję Pracy. Dyrektorzy poszczególnych departamentów - biorąc pod uwagę specyfikę danej komórki - ustalają tryb świadczenia pracy, np. rotacyjność pracy zdalnej i pracy w urzędzie" - informuje MON.
Resort dodaje, że od marca urzędnicy MON mają dostęp do bezpiecznego środowiska pracy, które pozwala im korzystanie z niezbędnych w pracy aplikacji.
Źródło: Onet.pl