Koronawirus. Grupa Polaków z Peru nie może wrócić do Polski. Proszą o pomoc
27- letnia pani Anna, napisała do naszej redakcji, że wraz z grupą rodaków utknęła w Peru i nie ma szans na powrót do kraju. "Zostaliśmy zostawieni sami sobie" - pisze. Czekamy na reakcję Ministerstwa Spraw Zagranicznych i LOT-u.
W dramatycznym mejlu, jaki w czwartek przyszedł na adres naszej redakcji, 27-letnia Polka pisze, że przebywa w Peru od 10 lutego i 25 marca miała wracać do Polski. Z powodu stwierdzonych przypadków koronawirusa w Peru granice zostały zamknięte, więc nie ma ona możliwości powrotu do kraju. Pochodząca z Chorzowa Pani Anna pisze, że w podobnie tragicznej sytuacji jest kilkuset Polaków:
- Ambasada nie potrafi nam pomóc. LOT w ramach akcji #LotdoDomu prawdopodobnie nie zorganizuje nam czarteru do Polski. Jest nas tu ponad 100 osób chętnych na lot, a ponad 300 w całym Peru. We własnym zakresie tworzymy listę osób. Ambasada, poza sugestią zarejestrowania się na stronie #LotdoDomu.com, nie pomaga, lub, jeśli działa, to nie informuje nas o tych działaniach - piszę Pani Anna i dodaje rozżalona - Politycy obiecali że nikogo nie zostawią bez pomocy, jednak w naszym przypadku wydaje się że nikt nic nie zrobi.
Poprzez jej profil facebookowy kontaktują się z nią inne osoby stamtąd, które są w podobnie trudnej sytuacji. Jest tam informacja, że prawdopodobnie LOT planuje samolot do Rio de Janeiro w Brazylii, co jednak Polaków z Peru nie ratuje, z uwagi na zamknięte granice.
A warunki życia w Peru z każdym dniem są coraz trudniejsze:
- Ceny żywności idą w górę, coraz trudniej kupić owoce, jajka, warzywa czy pieczywo. Liczba chorych w Peru coraz szybciej wzrasta, a ja coraz bardziej boję się o swoje bezpieczeństwo - relacjonuje Pani Anna.
Czekamy na odpowiedz na nasze pytania w tej sprawie z MSZ i LOT-u. O rozwoju tej sprawy będziemy informować na bieżąco.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Krytyczne słowa pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. "Udaje, że w jego kompetencjach leży walka z koronawirusem"