Kornel Morawiecki o protestujących pod Sejmem: jest mi ich żal
Kornel Morawiecki w środę padł ofiarą ataku protestujących przed Sejmem. Demonstranci nie pozwalali swobodnie przejść posłowi Wolnych i Solidarnych i krzyczeli, że "powinien siedzieć". Polityk szanuje ich prawo do demonstracji, ale nie rozumie stawianych mu zarzutów.
19.07.2018 | aktual.: 19.07.2018 11:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Przykro mi jest i nawet trochę żal mi tych ludzi, że takie głupstwa robią. Takie zachowanie jest zupełnie niewłaściwe. Jak można blokować ulicę, żeby nie można było przejść? Tak nie wolno - mówi Morawiecki w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
Polityka martwi również poziom emocji, które nagromadziły się wokół reformy sądownictwa. Morawiecki senior twierdzi, że "podziały w Polsce przekraczają granicę zdrowego rozsądku". Jednocześnie poseł podkreśla, że nie przeszkadzają mu okrzyki demonstrantów, którzy skandowali, że "będzie siedział". Problemem jest fakt, że blokowali mu swobodne przejście. Zastanawia się również, dlaczego, zdaniem protestujących, powinien trafić do więzienia.
- Za to, że popieram reformę sądownictwa? Za to musiałbym siedzieć razem z ponad połową moich kolegów z sali sejmowej. Nie wiem, co ja takiego złego zrobiłem. Może chodzi o to, że mój syn jest premierem? - pyta retorycznie.
W rozmowie z wpolityce.pl Morawiecki skomentował również postępowanie Joanny Schmidt, która w bagażniku swojego auta na teren Sejmu wwiozła działaczy Obywateli RP. Poseł stwierdził, że takie działanie jest "głupotą". - Zła krew zalewa ludziom oczy i tym się bardzo martwię - podsumował.
Źródło: wpolityce.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl