Takie słowa padły podczas kongresu Partii Robotniczej w Pjongjangu, o czym informuje Reuters, powołując się na koreańskie media państwowe.
Kim Dzong Un zaznaczył, że głównym celem polityki zagranicznej Korei Północnej będzie "podbicie Stanów Zjednoczonych". - USA jest naszym największym wrogiem i główną przeszkodą w naszym rozwoju - oświadczył przywódca.
- Bez względu na to, kto sprawuje władzę w USA, prawdziwa natura Stanów Zjednoczonych i ich polityka wobec Korei Północnej nigdy się nie zmieni - dodał Kim. Polityk ogłosił również plan wzmocnienia obrony kraju. Chociaż nie padło słowo o pociskach nuklearnych, eksperci uważają, że właśnie to ma na myśli przywódca reżimu.
- Kim Dzong Un przyrzekł niezawodnie chronić bezpieczeństwa państwa, obywateli oraz pokojowej atmosfery poprzez podniesienie obrony kraju na znacznie wyższy poziom - przekazała koreańska agencja prasowa.
Na razie amerykański Departament Stanu nie odniósł się do tych słów.
Szczepienia polityków PiS poza kolejnością? Rzecznik rządu komentuje nieoficjalne informacje
Warto przypomnieć, że w 2018 roku doszło do spotkania Kim Dzon Una z 45. prezydentem USA Donaldem Trumpem. Sam Trump twierdził, że "nawiązał dobre stosunki z Kimem".
Jednak kwestią sporną pomiędzy Koreą Północną a USA jest sprawa negocjacji nuklearnych. Podczas szczytu w Hanoi w 2019 roku nie doszło do porozumienia w sprawie denuklearyzacji Korei Północnej i ewentualnego złagodzenia nałożonych na nią sankcji gospodarczych.