Korea Północna grozi atakiem rakietowym na USA
Władze Korei Płn. poinformowały, że
postawiły w stan gotowości bojowej swoje siły rakietowe, grożąc atakiem na amerykańskie bazy
wojskowe na wyspie Guam, Hawajach i na kontynentalnym terytorium USA. Chiny zaapelowały o
powściągliwość.
Najwyższe dowództwo północnokoreańskich sił zbrojnych wydało rozkaz o postawieniu "w stan gotowości bojowej jednostek artylerii polowej, wojsk rakietowych i jednostek artylerii dalekiego zasięgu" - podała oficjalna agencja KCNA. Działania te są wymierzone "we wszystkie wrogie cele w amerykańskich bazach na kontynentalnym terytorium USA, na Hawajach i wyspie Guam" - precyzuje KCNA.
Ministerstwo obrony Korei Płd. poinformowało, że na razie na terenie Korei Północnej nie zauważono nietypowych, czy podejrzanych oznak aktywności wojskowej. Rząd w Seul zapowiedział monitorowanie sytuacji.
Do powściągliwości na Półwyspie Koreańskim wezwały natychmiast władze Chin. Oświadczenie w sprawie wzrostu napięcia w stosunkach Phenianu z Waszyngtonem wydał na codziennym briefingu prasowym rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei. Chiny uchodzą za jedynego liczącego się na arenie międzynarodowej sojusznika Korei Płn.
Korea Północna już wcześniej groziła Stanom Zjednoczonym i Korei Południowej atakiem nuklearnym. Jednak zdaniem ekspertów Phenian nie posiada środków przenoszenia głowic nuklearnych, które mogłyby dosięgnąć kontynentalnego terytorium USA. Amerykańskie bazy w regionie Pacyfiku są w zasięgu rakiet średniego zasięgu Korei Płn.
W ostatnim czasie na Półwyspie Koreańskim znacznie wzrosło napięcie. 11 marca władze w Phenianie ogłosiły, że nie będą więcej uznawały kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku, ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem.
Była to odpowiedź zarówno na rozszerzenie sankcji ONZ w następstwie przeprowadzonej 12 lutego trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, jak i na wspólne amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe. Zarówno Seul, jak i Waszyngton zapewniają, że trwające do końca kwietnia manewry mają wyłącznie obronny charakter.
Korea Płd. wzywa do rezygnacji z programów zbrojeń
Tymczasem nowa prezydent Korei Południowej Park Geun Hie ostrzegła władze w Phenianie, że "jedynym sposobem na przetrwanie" Korei Północnej jest porzucenie kontrowersyjnych programów zbrojeń nuklearnych i rakietowych.
- Dla Północy jedynym sposobem na przetrwanie jest zaniechanie prowokacji i gróźb oraz porzucenie zbrojeń nuklearnych i balistycznych, aby móc stać się odpowiedzialnym członkiem wspólnoty międzynarodowej - oświadczyła Park, która od lutego stoi na czele południowokoreańskiego państwa.
- Korea Północna wciąż zagraża naszemu bezpieczeństwu narodowemu - zaznaczyła prezydent w przemówieniu wygłoszonym w związku z trzecią rocznicą zatopienia południowokoreańskiej korwety Cheonan przez siły Korei Płn. W ataku torpedowym zginęło wówczas 46 marynarzy Korei Płd. Władze w Phenianie do tej pory zaprzeczają oskarżeniom, że to one ponoszą odpowiedzialność za ten ataku.
W ostatnim czasie na Półwyspie Koreańskim znacznie wzrosło napięcie. 11 marca władze w Phenianie ogłosiły, że nie będą więcej uznawały kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku, ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Była to odpowiedź zarówno na rozszerzenie sankcji ONZ w następstwie przeprowadzonej 12 lutego trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, jak i na wspólne amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe.