Korea Północna chce rozmawiać
Lider Korei Północnej, Kim Dzong Il,
zapowiedział, że władze w Phenianie powrócą do stołu
sześciostronnych rozmów, jeśli Stany Zjednoczone wykażą
"szczerość" - poinformowała oficjalna agencja prasowa
KCNA.
Kim miał tak powiedzieć szefowi wydziału międzynarodowego Komunistycznej Partii Chin, Wang Jiarui. Wang przyjechał do stolicy Korei Płn. właśnie po to, by przekonać Phenian do podjęcia takiej decyzji.
W procesie rokowań, zmierzającym do zahamowania programu zbrojeń nuklearnych realizowanego w komunistycznej Korei Płn., uczestniczą: USA, obie Koree, Chiny, Japonia i Rosja.
Ostatnio Phenian odgrażał się, że nie będzie więcej rozmawiał o tym problemie w ramach "Szóstki". Na dodatek, nie dalej jak na początku lutego, północni Koreańczycy oznajmili o tym, że zbudowali już bombę atomową. Tych doniesień na razie nie potwierdzono.
Podczas trzech rund sześciostronnych rozmów, jakie zdążyły odbyć się w Pekinie od 2002 roku, delegacja Phenianu żądała więcej pomocy oraz zawarcia traktatu pokojowego między Koreą Płn. a USA.
Amerykanie chcą, by Phenian kompletnie zamroził program zmierzający do wyprodukowania broni jądrowej. Koreańczycy na to, że muszą mieć taką broń, by się nią móc obronić przed Amerykanami. Twierdzą, że USA dążą do obalenia komunistycznego reżimu.