Korea Płn. uzależnia wznowienie rozmów od polityki Busha
Korea Północna oświadczyła, że nie powróci do sześciostronnych rozmów o swoim programie nuklearnym, dopóki prezydent USA George W. Bush nie ogłosi, jakie są założenia i cele polityczne jego drugiej kadencji.
08.01.2005 | aktual.: 08.01.2005 20:36
"Rozumie się samo przez się, że bez sensu jest siadanie naprzeciwko siebie do stołu rozmów, jeśli Stany Zjednoczone nie mają zamiaru odstąpić od polityki wrogiej wobec Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej - głosi oświadczenie Phenianu. - Nawet jeśli w takim stanie rzeczy dojdzie do rozmów, będą one bezproduktywne".
W oświadczeniu podkreślono, że Phenian będzie uważnie śledził koreańską politykę George'a W. Busha "i reagował na nią".
Słowa Phenianu są prawdopodobnie reakcją na doniesienia jednego z japońskich dzienników, który napisał w czwartek, że Waszyngton zażądał od Korei Północnej odpowiedzi do końca lutego, czy wróci do sześciostronnych rozmów.
Dziennik "Sankei Shimbun" napisał, że Waszyngton zagroził skierowaniem sprawy północnokoreańskiego programu nuklearnego do Rady Bezpieczeństwa ONZ, o ile Phenian odmówi wznowienia rozmów. Poza USA i Koreą Północną, biorą w nich udział: Korea Południowa, Rosja, Japonia i Chiny.