Korea Płn. nie chce wrócić do 6‑stronnych rokowań atomowych
Korea Płn. nie powróci do
sześciostronnych rokowań na temat jej programu jądrowego, o ile
USA nie przerwą sankcji finansowych wobec aktywów
północnokoreańskich - zapowiedział wysoki rangą przedstawiciel
Phenianu, cytowany przez agencję Kyodo.
08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 06:20
Pod taką presją nie możemy powrócić do sześciostronnych rozmów. Nasze stanowisko nie zmieniło się - powiedział japońskiej agencji, po zakończeniu trzygodzinnego spotkania ze stroną amerykańską, Ri Gun, szef delegacji północnokoreańskiej na to spotkanie. Jest on zastępcą głównego negocjatora KRLD i zarazem dyrektorem departamentu amerykańskiego w północnokoreańskim MSZ.
Sześciostronne rokowania na temat programu atomowego KRLD, z udziałem obu państw koreańskich, USA, Rosji, Chin i Japonii, zostały przerwane w listopadzie. Do tego czasu odbyło się w stolicy Chin - Pekinie pięć rund negocjacyjnych, które jednak nie przyniosły rezultatu.
W trakcie trwających od ok. trzech lat rokowań USA i ich sojusznicy starają się nakłonić Phenian do rezygnacji z niezależnego programu zbrojeń jądrowych w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i obietnice pomocy gospodarczej.
Jesienią ubiegłego roku Waszyngton nałożył ścisłe restrykcje na firmy międzynarodowe, które Amerykanie podejrzewali o pomoc Phenianowi w fałszowaniu pieniędzy oraz praniu brudnych pieniędzy w celu przysporzenia środków na finansowanie północnokoreańskiego programu nuklearnego.
Korea Północna od razu odrzuciła te oskarżenia i zapowiedziała, że nie przystąpi ponownie do stołu rokowań, dopóki Stany Zjednoczone będą stosować "sankcje finansowe". Wtorkowe oświadczenie Ri po trzygodzinnym spotkaniu z wysokimi rangą przedstawicielami rządu USA stanowi - wg Reutera - potwierdzenie tego stanowiska, a nie jego usztywnienie.
Podczas pobytu w Pekinie, przed wizytą w Nowym Jorku, Ri powiedział, że jego kraj padł "ofiarą" operacji polegających na fałszowaniu pieniędzy i praniu brudnych pieniędzy.
Według strony amerykańskiej wtorkowe spotkanie, które odbyło się w nowojorskiej misji USA przy ONZ, "stało się okazją do wyjaśnienia wielu kwestii". Amerykanie podkreślają, że nie ma bezpośredniego związku pomiędzy wprowadzoną przez nich blokadą mającego siedzibę w Makau Banco Delta Asia (BDA) oraz innych firm, a rokowaniami na temat północnokoreańskiego programu jądrowego.
Wybór padł na BDA, ponieważ jego wspieranie niedozwolonej północnokoreańskiej działalności finansowej stanowi zagrożenie dla systemu finansowego USA, na które nie możemy się zgodzić - powiedział po rozmowach Daniel Glaser, podsekretarz stanu w Departamencie Skarbu USA, odpowiedzialny za walkę z finansowaniem terroryzmu i przestępstwami finansowymi. Podkreślił, że BDA w Makau namierzone zostało, ze względu na "obawy związane z pierwotnym praniem pieniędzy".
Uczestnicząca również w nowojorskim spotkaniu zastępca podsekretarza stanu USA Kathleen Stephens, odpowiedzialna w Departamencie Stanu USA za region Azji i Pacyfiku, podkreśliła po spotkaniu, że "obie strony dążą do rozwiązania kwestii związanych z naszymi obawami na temat Banco Delta Asia". Sądzę, że jest to dobra okazja, by wyjaśnić niektóre z tych obaw i - mam nadzieję - ruszyć naprzód w sensie pozytywnym - powiedziała.