Korea Płn. grozi USA wojną
W ślad za czwartkową wypowiedzią Białego Domu, który zadeklarował przygotowanie na "każdą ewentualność" w stosunkach z Koreą Północną, Phenian ostrzegł w piątek przed "zamienieniem w popiół" Półwyspu Koreańskiego.
07.02.2003 10:57
Oficjalna agencja prasowa KCNA ogłosiła, że "jeżeli Stany Zjednoczone będą szły drogą coraz większej agresji, cała koreańska ziemia obróci się w proch, a Koreańczycy nie unikną koszmarnej nuklearnej katastrofy".
Wcześniej Phenian dawał do zrozumienia, że jakikolwiek amerykański atak na północnokoreańskie instalacje atomowe rozpęta "wojnę totalną". Wysoki rangą urzędnik północnokoreańskiego MSZ Ri Piong Gap nie wykluczył nawet ataku wyprzedzającego na wojska amerykańskie.
W czwartek Ari Fleischer powiedział, że retoryka Korei Północnej jest "prawdziwym powodem do zmartwienia" i dodał, że w dalszym rozwoju wypadków Stany Zjednoczone nie wykluczają żadnej ewentualności. Zapewnił od razu, że prezydent George W. Bush wciąż ufa w możliwość pokojowego rozwiązania sytuacji drogą dyplomatyczną.
Napięcie wokół Korei Płn. rośnie od środy, kiedy KCNA poinformowała, że po ponownym uruchomieniu północnokoreańskich urządzeń nuklearnych, będą one teraz pracować "w normalnym trybie". Zastrzegła, że na razie chodzi wyłącznie o cele pokojowe, np. produkcję energii elektrycznej.
Amerykańskie władze oraz eksperci nuklearni przypominają jednak, że ilość energii, jaką Korea Północna może produkować w swoich urządzeniach nuklearnych, jest niewielka. Ośrodek w Jongbion na północ od Phenianu był za to centrum domniemanego północnokoreańskiego programu zbrojeń jądrowych w latach 90.
Znajduje się tam budynek, w którym jest 8.000 zużytych prętów paliwowych oraz laboratorium, gdzie można z nich otrzymać pluton przydatny do celów wojskowych.
Korea Północna w grudniu wyprosiła inspektorów Międzynarodowej Agencji Atomowej (MAEA). Phenian powtarza, że spór toczy się tylko między nim a Waszyngtonem i nie zgadza się na uczestnictwo w negocjacjach żadnej strony trzeciej. Tymczasem MAEA ma zająć się problemem północnokoreańskim w najbliższą środę. Jest bardzo prawdopodobne, że przekaże sprawę Radzie Bezpieczeństwa ONZ. (mag)