Korea Płd.: wiceprezes koncernu Samsung aresztowany pod zarzutem korupcji
Wiceprezes koncernu Samsung Li Dze Jong został aresztowany w piątek rano pod zarzutem udziału w aferze korupcyjnej na szczytach władzy Korei Płd. Zdaniem ekspertów zatrzymanie Li będzie mieć negatywny wpływ na dalszą strategię i funkcjonowanie spółki.
48-letni Li Dze Jong (Lee Jae-Yong) został aresztowany 10 godz. po przesłuchaniu w sądzie dot. jego domniemanego uczestnictwa w aferze korupcyjnej, która w grudniu doprowadziła do odsunięcia od władzy prezydent Korei Południowej Park Geun Hie.
Jest oskarżony o przekazanie ponad 36 mln dol. łapówek Czoi Sun Sil - przyjaciółce odsuniętej od urzędu prezydent. Czoi jest obecnie sądzona za wykorzystywanie swych relacji z prezydent Park, by wyłudzać astronomiczne sumy od czołowych południowokoreańskich koncernów. Li jest także obwiniany o malwersacje oraz krzywoprzysięstwo.
Reuters podaje, że sąd w Seulu zatwierdził wniosek specjalnego zespołu prokuratorskiego w odniesieniu do Li - wiceprezesa Samsung Electronics Co Ltd, jednocześnie oddalając podobny wniosek wobec prezesa zarządu tej spółki. Ten ostatni - Park Sang-jin jest zarazem szefem prestiżowego Południowokoreańskiego Towarzystwa Jeździeckiego - pisze agencja Reutera.
Jednodniowe posiedzenie sądu w sprawie szefów Samsunga odbywało się w czwartek przy drzwiach zamkniętych. Bezpośrednio przed stawieniem się w sądzie Li Dze Jong był przetrzymywany w Centralnym Areszcie Śledczym.
Agencje przypominają, że ten sam sąd odrzucił 16 stycznia wniosek o wydanie nakazu aresztowania dla szefów Samsunga. W ciągu miesiąca specjalny zespół prokuratorski prowadzący dochodzenie ws. korupcji zdołał jednak zgromadzić materiał dowodowy, który wpłynął na ostateczną decyzję o aresztowaniu.
W krótkim oświadczeniu wydanym po zatrzymaniu Li zarząd koncernu Samsung zapowiedział, że "dołoży wszelkich starań, by podczas procesu sądowego została wyjawiona prawda".
Aresztowanie wiceprezesa firmy będącej światowym liderem w produkcji smartfonów będzie mieć dla niej poważne konsekwencje - zauważa Reuters. Zaznacza jednak, powołując się na ekspertów, że bieżąca działalność firmy nie zostanie zakłócona, ale będą to raczej konsekwencje długofalowe.
- W spółce jest wielu uzdolnionych menadżerów, którzy są w stanie zapewnić jej prawidłowe funkcjonowanie - powiedział w wypowiedzi dla agencji Reutera profesor Uniwersytetu Sungkyunkwan - Kim Jon-serk. "Jednak bez wiceprezesa odpowiedzialnego za planowanie strategiczne i długoterminowe inwestycje, trudno sobie wybrazić dynamiczny rozwój" - dodał.
W ostatnim czasie Koreą Południową wstrząsnął głęboki kryzys polityczny wywołany aferą korupcyjną w otoczeniu prezydent Park Geun Hie. Przed sądem w Seulu toczy się obecnie proces 60-letniej Czoi Sun Sil, przyjaciółki prezydent Korei Południowej. Jest ona oskarżona o wywieranie nacisków na duże przedsiębiorstwa, aby wpłacały pieniądze do fundacji, które wspierały inicjatywy polityczne Park. Zarzuca się jej próby wyłudzenia olbrzymich sum pieniędzy od czołowych koncernów południowokoreańskich, w tym od Samsunga.
Czoi zaprzecza wszelkim zarzutom i twierdzi, że nie działała w zmowie z prezydent Park. Południowokoreańska prokuratura uważa jednak, że również prezydent jest zamieszana w skandal.
9 grudnia południowokoreański parlament opowiedział się za odsunięciem od władzy szefowej państwa, oskarżanej o płatną protekcję i korupcję. Ale szefowa państwa została na razie "zawieszona w obowiązkach" do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który ma 180 dni na to, by zbadać, czy były wystarczające podstawy prawne do wszczęcia procedury impeachmentu. Do tego czasu obowiązki szefa państwa będzie sprawować premier Hwang Kio Ahn.
Wielki skandal korupcyjny wyprowadził na ulice miliony ludzi, którzy domagali się odejścia Park, a także sparaliżował pracę rządu w Seulu.