Korea Płd. rozmawia w Pekinie o Korei Płn.
Szef dyplomacji Korei Południowej Ban Ki-moon namawia w Pekinie chińskich polityków, by odwiedli Koreę Północną od planowanej próby z rakietą dalekiego zasięgu Taepodong-2, mogącą dotrzeć nawet do terytorium USA.
Próba taka byłaby naruszeniem moratorium na testowanie tego rodzaju broni, które Phenian przyjął w 1999 r.
Chiny są najbliższym sojusznikiem Korei Północnej. Dostarczają reżimowi Kim Dzong Ila poważnej pomocy i są w stanie wpływać na podejmowane w Phenianie decyzje polityczne.
Pekin wyraził zaniepokojenie planami Koreańczyków z północy, dotyczącymi próby rakietowej. Skrytykował je także prezydent USA George W. Bush, określając ewentualne przeprowadzenie testu jako "prowokację". Bush wyraził jednocześnie nadzieję, że Phenian posłucha Pekinu.
W 1998 roku jednak nie posłuchał i odpalił pocisk Taepodong-1. Jeden z jego członów przeleciał wtedy nad północnymi rejonami Japonii i spadł do Pacyfiku.
Korea Północna kolosalnym wysiłkiem finansowym realizuje swój program zbrojeniowy, także nuklearny. Od listopada zaś bojkotuje sześciostronne rozmowy, zmierzające do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Uczestniczą w nich, poza obydwoma państwami koreańskimi, Chiny, Japonia, Stany Zjednoczone i Rosja.
Kwestię powrotu Phenianu do stołu rokowań minister Ban omawia w chińskiej stolicy ze swym odpowiednikiem Li Zhaoxingiem.
Henryk Suchar