Koperta to nie podatek
W archidiecezji opolskiej synod diecezjalny
zadecydował, że podczas kolędy księża nie mogą przyjmować od
parafian kopert z pieniędzmi. W Wielkopolsce takich odgórnych
dekretów nie wprowadzono - pisze "Głos Wielkopolski".
12.01.2006 | aktual.: 12.01.2006 10:15
-Kolędowa ofiara to nie jest podatek. Kogo nie stać, ten nie daje i nie powinien czuć z tego powodu żadnego dyskomfortu. Ważniejsza jest rozmowa- tłumaczy ksiądz Andrzej Herkt, proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Ojca Pio w Poznaniu.
Tradycyjna polska kolęda, czyli styczniowe odwiedziny kapłana w domach swoich parafian, ma swoje źródła we wczesnym średniowieczu. Wtedy wiązały się z pobieraniem obowiązkowej daniny na Kościół. Po XVII-wiecznej reformie Kościoła kolęda nabrała charakteru duszpasterskiego. Nawiązuje ona do tradycji pasterzy i Trzech Króli odwiedzających żłóbek nowonarodzonego Jezusa Chrystusa.
Dziś polska kolęda budzi spore emocje. Jeden z proboszczów w Bielsku Białej uzależnił od przyjęcia kolędy na przykład późniejsze dopuszczenie do funkcji chrzestnego. Powszechny jest też stereotyp, że księża chodzą po kolędzie tylko po... koperty.
10-20 złotych - takie banknoty księża najczęściej znajdują dzisiaj w kolędowych kopertach. W wielkim mieście trafia się i 50 złotych, a setka to rzadkość. Tak mówią księża w nieoficjalnych rozmowach. Na co przeznaczają pieniądze? Najczęściej na parafialne inwestycje. Na poznańskim osiedlu Strzeszyn Grecki wszystkie ofiary idą na budowę nowego kościoła.
Zawsze w sprawozdaniu kolędowym mówię wyraźnie, ile zebraliśmy pieniędzy i na co one idą- mówi ksiądz proboszcz Andrzej Herkt. Ale chcę podkreślić, że nie to jest najważniejsze. Moi parafianie mocno interesują się wszystkim, co robimy. To nie tylko budowa kościoła, ale i życie grup duszpasterskich czy problemy duchowe.
Ksiądz Andrzej prowadzi wielką inwestycję, ale inne parafie kolędowe ofiary przeznaczają na... przeżycie. Parafia pod wezwaniem świętego Alberta na osiedlu Jagiellońskim w Kościanie zebrane pieniądze przeznaczy na opłacenie zwykłych rachunków za prąd i gaz.
Czy wręczenie koperty to obowiązek? Jakiekolwiek by nie były odczucia wiernych, to ofiara jest dobrowolna. _ To nie jest żaden podatek_ - tłumaczy ksiądz Andrzej. Tam, gdzie w domu bieda aż piszczy, to kopertę z pieniędzmi zostawiam, a nie zabieram - tą zasadą ksiądz Edward Majka, proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Mikołaja w Mosinie, kieruje się już od kilku lat.(PAP)